Nunsploitation, czyli jakie sekrety chowają siostry pod habitami
Nunsploitation jest jednym z najbardziej perwersyjnych podnurtów kina eksploatacji, czyli produkowanych za niewielkie pieniądze filmów, które spośród licznych atrakcji dla widzów stawiały przede wszystkim na seks i przemoc.
Efekty wizyt filmowców w męskich zakonach przypominają najczęściej kilkugodzinny, kontemplacyjny dokument, tudzież osadzony w dawnych czasach kryminał. Ale co się dzieje, kiedy twórcy biorą pod lupę życie mieszkanek żeńskich klasztorów?
Nunsploitation jest jednym z najbardziej perwersyjnych podnurtów kina eksploatacji, czyli produkowanych za niewielkie pieniądze filmów, które spośród licznych atrakcji dla widzów stawiały przede wszystkim na seks i przemoc.
Dodatkową wartością filmów o tak charakterystycznych tytułach, jak np. ''Satanico Pandemonium'', ''Szkoła świętej bestii'' czy ''Zhańbienie siostry Lucii'' było przełamywanie religijnego tabu – w kinie nunsploitation zdeprawowane mniszki oddawały cześć nie bogu, a szatanowi, wzajemne relacje sióstr wykraczały daleko poza normy przyjęte w zakonach, a krzyż służył częściej masturbacji niż modlitwie.
href="http://film.wp.pl/nunsploitation-czyli-jakie-sekrety-chowaja-siostry-pod-habitami-6025257227993729g">CZYTAJ DALEJ >>>
Nunsploiation a la polonaise
Warto zacząć od przykładu z własnego podwórka – bo Polska jest co prawda krajem silnie katolickim, ale Polacy nie gęsi i też swoje kino nunsploitaion mają!
Niektórzy miłośnicy gatunku uznają już ''Matkę Joannę od Aniołów'' (1960) Jerzego Kawalerowicza za pierwszy w historii kina przypadek tego specyficznego nurtu, ale rasowy, gatunkowy film o wyuzdanych siostrach widnieje w filmografii Waleriana Borowczyka.
W nakręconym we Włoszech obrazie ''Za murami klasztoru'' (1978) bohaterkom puszczają wodze fantazji. Siostry zapominając o celibacie oddają się rozmaitym homo- i heteroseksualnym praktykom. Rozkoszy nie ma końca!
Que Viva Mexico!
Rzeczą godną zanotowania jest fakt, iż najwięcej filmów nunsploitation powstało w krajach, w których religia chrześcijańska odcisnęła najsilniejsze piętno na kulturze i obyczajowości. Takim krajem jest bez wątpienia Meksyk.
To tam powstała rewolucyjna, niezwykle wysmakowana wizualnie ''Alucarda'' Juana Lópeza Moctezumy, tam też Gilberto Martínez Solares zrealizował swoje legendarne ''Satanico Pandemonium'' (1975). W filmie, który ma swoich wiernych fanów w postaci choćby Quentina Tarantino i Roberta Rodrigueza (panowie w hołdzie dla Solaresa ochrzcili wampirzycę w ''Od zmierzchu do świtu'', graną przez Salmę Hayek, tytułem jego filmu) młoda mniszka, podstępnie skuszona przez belzebuba, doprowadza do wielu morderstw i ostatecznie deprawuje resztę współtowarzyszek z zakonu.
Nieporadność efektów specjalnych rekompensują liczne sceny samobiczowania – oczywiście nagiej – głównej bohaterki.
Egzorcyzmy po włosku
Prym w produkowaniu niskobudżetowych filmów gatunkowych w latach 70. wiedli Włosi.
Luminarze kina eksploatacji przechodzili płynnie od krwawych spaghetti westernów, poprzez kino post-apokalistyczne i zombie-horrory, aż do filmów nazi i nunsploitation.
Dla tych ostatnich najbardziej przysłużył się Joe d'Amato – człowiek, który miał prawie tyle pseudonimów artystycznych, ile filmów zrobił (stąd trudno o podanie konkretnej liczby tytułów, ale jego filmografię szacuje się na około 200 pozycji).
Pośród fanów największą popularnością cieszą się ''Obrazy w klasztorze'' (1979), opowiadające o księdzu przekraczającym mury zakonu, by egzorcyzmować zakonnice, w których rozbudziło się tłumione pożądanie.
Film, niestroniący od scen pornograficznych w wydaniu hard, można traktować jako transgresyjną wersję ''Matki Joanny od Aniołów''.
Czarna Emanuelle przywdziewa habit
Kino eksploatacji ma to do siebie, że potrafi w przedziwny sposób łączyć swoje rozmaite tematyczne rozgałęzienia w pojedynczym tytule.
I tak np. w ''Zombie holocaust'' żywe trupy spotykają kanibali, ''Porno holocaust'' dzieli czas ekranowy między scenami z zombie a scenami porno, a w ''Siostrze Emanuelle'' (1977) za bramy klasztoru trafia nie kto inny jak Laura Gemser, słynna Czarna Emanuelle (nie mylić z jej francuskim odpowiednikiem, pisanym przez dwa ''m'').
O dziwo, to nie egzotyczna piękność deprawuje tu pozostałe pokutnice, a je filmowa rywalka, grana przez szwajcarską miss, Monicę Zanchi.
Jeśli dodamy, że w rolę macochy Monici wciela się włoska seksbomba, Dirce Funari, to otrzymujemy jedną z najgorętszych od strony obsadowej odsłon nurtu!
Siostra Morfina
Ostatni włoski przykład w naszym zestawieniu jest jednocześnie dość nietypowy dla gatunku.
O ile bowiem większość twórców nunsploitation osadzała akcję swoich filmów kilka wieków wstecz, o tyle Giullo Berutti nie potrzebuje historycznego kostiumu dla krytyki podwójnej moralności duchownych.
Rozgrywającą się współcześnie ''Morderczą zakonnicę'' (1978) wyróżnia też to, że w swojej obsadzie ma prawdziwe gwiazdy: doktora, który przybywa do szpitala psychiatrycznego, gra Joe Dallessandro (legenda filmowego podziemia ze stajni Andy'ego Warhola), a siostrę przełożoną - nałogową morfinistkę i skrytobójczynię z tajemniczą przeszłością - odtwarza Anita Ekberg, pamiętna Sylvia ze ''Słodkiego życia'' Federico Felliniego.
Tytuł trafił na niesławną listę ''filmów wyklętych” (Video Nasties) w 1983 roku.
Diabeł ma skośne oczy
Katolicyzm nie był nigdy dominującą religią w Kraju Kwitnącej Wiśni, ale właśnie ów fakt sprawił, że od wczesnych lat 70. japońscy twórcy zaczęli sięgać po gatunek nunsploitation.
Uderzając w religię mniejszości, mieli pewność, że nie narażą się dominującej większości – nie będą atakować wartości przez ogół społeczeństwa uważanych za święte.
W ''Szkole świętej bestii'' (1974) młoda dziewczyna trafia do zakonu, by odkryć, co przytrafiło się w tym miejscu jej matce przed laty. Na swojej drodze napotka między innymi siostrę przełożoną o lesbijskich skłonnościach oraz lubieżnych biskupów.
Lokalna, japońska odmiana filmów o zakonnicach przykładała dużą wagę do obrazów tortur, stąd o kinie tym mówi się często potocznie ''pinku violence'' (od ''pinku eiga'' – japońskich erotyków).
Siostry w odwecie
Jeden z najświeższych przykładów nunsploitation, będący raczej hołdem dla wymarłego nurtu, niż autentycznym początkiem jego odrodzenia.
„Nagie zakonnice z wielkimi spluwami" (2010; oryg. "Nude Nuns with Big Guns") to odziane w habit kino spod znaku ''rape & revenge'' (kino gwałtu i zemsty).
Torturowana przez skorumpowanych kleryków-narkotykowych dilerów, mamiona dragami i wykorzystywana seksualnie siostra Sarah doznaje objawienia i poprzysięga Bogu zemstę na swych oprawcach.
Niskobudżetowy obraz (który, nota bene, był przedmiotem jednego z najgłośniejszych w ostatnich latach sporów sądowych o łamanie praw autorskich – nie ściągajcie go, broń boże, z sieci!), łamiący wszelkie granice dobrego smaku, z muzyką podkradzioną z filmu ''Planet Terror'' Rodrigueza, udowadnia, że lubieżne siostry nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa w kinie.
(jd/kk/mn)