Mówił o Auschwitz i Gazie. Żydowska fundacja krytykuje "haniebne" słowa
Jonathan Glazer, brytyjski filmowiec żydowskiego pochodzenia, był jednym z największych zwycięzców 96. gali rozdania Oscarów. Jego przemowa wywołała jednak skandal w środowisku Żydów ocalałych z Zagłady, które wystosowało krytyczny list.
Glazer to reżyser i scenarzysta "Strefy interesów", która była nominowana do Oscara w pięciu kategoriach. Ostatecznie zgarnęła nagrodę za najlepszy film międzynarodowy oraz najlepszy dźwięk. Po odebraniu pierwszej statuetki Glazer wygłosił przemówienie odnoszące się do konfliktu w Strefie Gazy.
- Nasz film pokazuje, dokąd prowadzi dehumanizacja w swojej najgorszej formie. Ona ukształtowała naszą przeszłość i teraźniejszość - mówił reżyser. - Stoimy przed wami jako ludzie odrzucający zawłaszczenie żydowskości i Holocaustu przez okupację, która pochłonęła tak wiele ofiar. Tak jak z ofiarami ataków z 7 października w Izraelu, a potem w Gazie. Musimy znaleźć sposób, żeby się temu przeciwstawić - dodał brytyjsko-żydowski filmowiec.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najbardziej wyczekiwane premiery filmowe 2024 roku
Te słowa odbiły się szerokim echem w Izraelu i organizacjach żydowskich. Jedna z nich, Holocaust Survivor’s Foundation (stowarzyszenie zrzeszające ocalałych z Holocaustu), napisała bardzo krytyczny list zaadresowany do Glazera.
"Powinieneś wstydzić się, używając Auschwitz do krytykowania Izraela. Z bólem słuchałem, jak używasz oscarowej ceremonii jako platformy, by zrównać brutalność Hamasu wobec niewinnych Izraelczyków z trudną, ale konieczną samoobroną Izraela w obliczu trwającego barbarzyństwa" - czytamy w liście otwartym, podpisanym przez 18 członków fundacji z 94-letnim Davidem Schaecterem na czele.
"Nakręciłeś film o Holocauście i zdobyłeś Oscara. I jesteś Żydem. Dobrze dla ciebie. Ale to haniebne wypowiadać się w imieniu sześciu milionów Żydów, w tym półtora miliona dzieci, które zostały zamordowane tylko ze względu na ich żydowskie pochodzenie" – napisano w liście.
"Strefa interesów" - o czym jest film?
W "Strefie interesów" Glazer przygląda się domowej idylli w czasach nazistowskich Niemiec. Rudolf (Christian Friedel) wraz z żoną Hedwig (Sandra Hüller) oraz czwórką dzieci i psem mieszkają w przestronnym, pedantycznie czystym domu z wypielęgnowanym ogrodem i szklarnią. Celebrują rodzinne obiady, marzą o wakacjach w ukochanych Włoszech. W weekendy lubią popływać kajakami lub pospacerować po lesie z przyjaciółmi. Jednak zza ścian ich domu często dobiegają niepokojące odgłosy, a czasem rozpaczliwe krzyki, ponieważ Rudolf Höss jest komendantem obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strefa interesów (2023) zwiastun PL, w kinach
Film Jonathana Glazera, twórcy "Under the Skin" oraz kultowych teledysków Massive Attack i Radiohead, jest polską koprodukcją, za którą – po stronie polskiej – odpowiadała Ewa Puszczyńska, producentka "Idy" i "Zimnej wojny". "Strefa interesów" została w całości zrealizowana w Polsce jako "nowatorska reinterpretacja kina Zagłady". Przed Oscarami film zdobył Grand Prix na festiwalu w Cannes.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: