Naprawdę to pokazali. Martwy płód na podłodze toalety

Za sprawą orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego spór wokół aborcji przybrał w Polsce formę rewolucji społeczno-politycznej. Kontrowersyjny temat interesuje też filmowców. Oto pięć tytułów, w których zagadnienia związane z aborcją zostały przedstawione mądrze i ciekawie. Bez propagandy i agitacji. Na koniec – jako bonus po napisach – głośna produkcja "Nieplanowane".

Kadr z filmu "Juno"
Kadr z filmu "Juno"

"4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni" (2007) – reż. Cristian Mungiu (do obejrzenia na Netfliksie)

Arcydzieło światowego kina. Złota Palma w Cannes i niezliczona ilość innych nagród. Perfekcyjnie wyreżyserowany, wyśmienicie zagrany, prowokujący do dyskusji, szokujący. Osadzony w czasach komunizmu rumuński dramat przedstawia historię młodej kobiety, która zachodzi w ciążę i nie chcąc podzielić losu innych samotnych matek odsyłanych po urodzeniu dziecka na wieś, postanawia dokonać aborcji. Nielegalny zabieg ma być przeprowadzony w pokoju hotelowym przez „zaufanego” lekarza, który okaże się odrażającą postacią. Bohaterka wie, że ryzykuje swoim zdrowiem, wie, że gdy o usunięciu ciąży dowie się komunistyczny reżim trafi do więzienia. Nic ją przed tym czynem jednak nie powstrzyma.

Cristian Mungiu nie staje po żadnej ze stron sporu. Nie jest też ani obrońcą, ani oskarżycielem postępowania bohaterki filmu. Nie godzi się na uprzedmiotowienie kobiet, sprowadzenia ich do pierwotnej roli inkubatora (rozmnażanie się – jeden z najważniejszych punktów programu partii Nicolae Ceausescu), odbierania im prawa do decydowania o swoim życiu. Wstrząsające jest bardzo długie ujęcie martwego płodu, leżącego na podłodze w toalecie czy też przeciągnięta do granic wytrzymałości sekwencja poszukiwania odpowiedniego śmietnika, aby się go ostatecznie pozbyć.

"Wbrew regułom" (1999) – reż. Lasse Hallstrom (do obejrzenia w CHILI TV, IPLA oraz HBO GO)

Ekranizacja bestsellerowej powieści Johna Irvina ”Regulamin tłoczni win”. W trudnych latach czterdziestych ubiegłego wieku doktor Wilbur Larch (nagrodzony Oscarem Michael Caine) w amerykańskiej mieścinie stworzył sierociniec bliski ideału. Dzieci są w nim szanowane, otoczone opieką, kształcone. Dość często znajdują rodzinę zastępczą. Najstarszy z wychowanków Homer Wells dostrzega jednak, że nie wszystkie kobiety przybywające do oddziału szpitalnego sierocińca, w którym rodzą się dzieci, mają ”duże brzuchy”. Niektóre nie zostają w nim nawet na jedną noc.

Doktor Larch zdecydował się prowadzić praktykę aborcyjną wbrew prawu i (na początku) sumieniu. Twierdził, że w obliczu krzywd jakie doznaje kobieta, należy odpowiedzialność za ten czyn wziąć na siebie. Świat dla kobiet bywa bowiem zbyt brutalny. Karze im rodzić niechciane dzieci, a w zamian ofiaruje pogardę, poniżenie, alienację. Strach przed reakcją otoczenia na nieślubną ciążę jest dużo większy niż lęk przez ”zabiegiem” wykonanym w obskurnej norze przez rzeźnika czy domorosłego ”fachowca”. Oscar za scenariusz.

”Juno” (1999) – reż. Jason Reitman (do obejrzenia w CHILI TV oraz iTunes) Szesnastoletnia Juno zachodzi w ciążę. Nudne popołudnie, inicjacja seksualna z dobrym kolegą i jej nieoczekiwany skutek. Niezależna nastolatka chce usunąć płód. Są za młodzi, aby podjąć się trudów rodzicielstwa. Przed kliniką spotyka jednak koleżankę, która prowadzi jednoosobowy protest w obronie życia. Gdy Juno dowiaduje się, że dziecko, które nosi, ma już paznokcie zmienia zdanie. Postanawia oddać je do adopcji. Rozpoczynają się intensywne poszukiwania jakiejś ”miłej rodzinki”.

Odtwórczyni głównej roli, nominowana do Oscara Ellen Page, słusznie zwróciła uwagę, że przesłanie filmu nie jest ani pro-life, ani tym bardziej anty-life. Przesłanie jest pro-choice. Najważniejszy jest wybór, o tym jest ta historia. I chyba w dużej mierze właśnie dzięki ”Juno” na nowo zostały zdefiniowane osoby, które domagają się całkowitej legalizacji aborcji. To wcale nie muszą być jej zwolennicy. Oni są za możliwością wyboru.

Mały wielki film. Poważny temat przedstawiony w sposób lekki, bezpretensjonalny. Plus dużo ironicznego humoru i genialne dialogi. ”Juno” otrzymał Oscara za scenariusz.

”Prywatna sprawa” (1992) – reż. Joan Micklin Silver

Film oparty na prawdziwej historii z 1962 roku. Sherri Finkbine (rewelacyjna Sissy Spacek) gospodyni popularnego programu telewizyjnego dla dzieci – jest w pierwszym trymestrze piątej ciąży. Nieświadoma zagrożenia, jak tysiące innych Amerykanek, dla złagodzenia porannych mdłości przyjmuje ogólnie dostępny lek, który zawiera talidomid, substancję, która doprowadza do deformacji płodu. Stąd decyzja o przerwaniu ciąży. Przed dokonaniem aborcji Sherri postanawiała jeszcze udzielić dziennikarzowi anonimowego wywiadu, aby ustrzec inne kobiety przed skutkami zażywania talidomidu. Jednak w trakcie prawnych procedur jej tożsamość zostaje ujawniona, a legalność zabiegu zostaje podważona.

Po opublikowaniu w gazecie wywiadu dyrekcja szpitala, w którym planowana była aborcja, w obawie przed reakcją opinii publicznej odmawia wykonania zabiegu. Decyzję może zmienić tylko orzeczenie sądu. Ale sędzia oddala sprawę, bo uznaje, że nie ma uprawnień do podejmowania decyzji w tym temacie. Sherri Finkbine staje się obiektem ataków, dostaje listy, w której grożą jej śmiercią, traci pracę. Finalnie aborcja zostaje przeprowadzona w Szwecji. Płód nie miał nóg i jednej ręki, był zbyt zdeformowany, aby określić płeć.

”Prywatna sprawa” nie jest filmem wymierzonym w środowisko antyaborcyjne. Prawdziwym wrogiem kobiet jest tu system, skostniały, zachowawczy, pozbawiony odrobiny choćby empatii i współczucia porządek instytucjonalny.

”Alicja i Żabka” (2020) – reż. Olga Bołądź (nowość – obraz pokazywany jest na festiwalach filmowych w formie online)

W polskiej kinematografii temat aborcji był bardzo rzadko podejmowany. Można nawet rzec, że przez lata był tematem tabu. Z tym większym zainteresowaniem czekaliśmy na premierę krótkometrażowego filmu Olgi Bołądź. Debiut reżyserski popularnej aktorki okazał się ciekawą i oryginalną (ze względu na bajkową konwencję) produkcją. "Alicja i Żabka" również oparta jest na faktach. W 2008 roku szpital odmówił czternastolatce aborcji, mimomimo że prokuratura wyraziła na nią zgodę. W konsekwencji dziewczyna wraz z matką wniosły skargę na Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Ale zanim sprawa trafia do Strasburga, kobiety szukały pomocy i wsparcia w kraju. Nie otrzymały jej. ”Alicja i Żabka” to przede wszystkim obraz naszej rzeczywistości, w której rzetelna edukacja seksualna nie istnieje, ani w szkole, ani w domu. I nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności za taki stan rzeczy. Wymaga się natomiast, aby konsekwencje tych zaniedbań ponosiły, na ogół bardzo młode i pozbawione wsparcia, kobiety.

BONUS PO NAPISACH

”Nieplanowane” (2019) – reż. Chuck Konzelman, Cary Solomon (do obejrzenia w CHILI TV, CANAL+ oraz zapewne wkrótce ponownie w TVP)

Odpowiedzią TVP na Strajk Kobiet była emisja filmu ”Nieplanowane”. Biorąc pod uwagę ”misyjną” rolę naszej publicznej telewizji, nie można było dokonać lepszego wyboru. Obraz promuje bowiem – bez żadnych skrupułów, "nie biorąc jeńców” – jedynie słuszny światopogląd.

Podczas telewizyjnej emisji w ramach cyklu ”Hit na sobotę” okazało się jednak, że ”Nieplanowane” jest wyzwaniem rzuconym przede wszystkim obrońcom życia. Trzeba bowiem mieć strasznie silną wolę (lub inną moc), aby obejrzeć ten film i pozostać po stronie przeciwników aborcji. Trudno bowiem uwierzyć w to, że ta nachalna propaganda, podana w tak łopatologiczny i tendencyjny sposób, może być szczera. W ten sposób sprawę przedstawiają pozbawieni sprytu i talentu kuglarze. W gruncie rzeczy ”Nieplanowane” nie jest bowiem głosem za obroną życia, lecz kolejnym rupieciem rzuconym na barykadę oddzielającą podzielone i skłócone społeczeństwo.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (73)