Olga Bołądź zagra żonę Wałęsy!

Olga Bołądź zagra żonę Wałęsy!
Źródło zdjęć: © AFP

24.05.2011 | aktual.: 11.04.2017 10:23

Aktorka dostała właśnie propozycję zagrania w filmie Andrzeja Wajdy "My, naród polski"

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:

Obraz
© AFP

Andrzej Wajda jest jednym z najważniejszych polskich filmowców. Doceniany jest zarówno zarówno w kraju jak i zagranicą. Obecnie przygotowuje film "My, Naród Polski" o Lechu Wałęsie.

We wrześniu ubiegłego roku informowaliśmy, iż Wajda przymierza się do realizacji filmu biograficznego o byłym prezydencie, legendzie polskiego ruchu antykomunistycznego.

Reżyser poinformował też wcześniej, że scenariusz napisze Agnieszka Holland we współpracy z pisarzem Januszem Głowackim, autorem znanej "Antygony w Nowym Jorku".

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:

Obraz
© AFP

Uzasadniając chęć realizacji filmu Wajda powiedział:

- To co mnie dziś zasmuca i wzbudza złość to ataki na wielkiego bohatera jakim był Lech Wałęsa przez ludzi, którzy są nikim w porównaniu z nim. Wajda nie wykluczył, że historia Wałęsy zostanie opowiedziana z punktu widzenia jego żony Danuty – kobiety zajętej wychowywaniem wielu dzieci, podczas gdy jej mąż jest ciągle nieobecny albo działając w związku zawodowym, albo przebywając w więzieniu.

Danutę ma zagrać Bołądź, co już oficjalnie potwierdziła aktorka.

Ostatnio polska publiczność miała okazję oglądać Olgę Bołądź w komedii „Skrzydlate świnie”.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:

Obraz
© Pressphotocenter

Wiadomo już, kto zagra legendarnego przywódcę Solidarności – Borys Szyc.

Faktycznie, nasze specjalistyczne techniki kamuflażu udowodniły, że Szyc z wąsami będzie wyglądał idealnie, niczym nasz były prezydent.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:

Obraz
© AFP

Wajda wyjaśnia, że tytuł filmu nawiązuje do przemówienia Wałęsy w Kongresie Stanów Zjednoczonych z listopada 1989 r., które przywódca Solidarności rozpoczął od słów "My, naród!".

- "W ostatnich scenach filmu chciałbym pokazać to przemówienie" - powiedział Wajda.

Dodał też, że film rozpocznie się od sceny, w której sierpniowym rankiem 1980 r. Wałęsa przybywa do Stoczni Gdańskiej im. Lenina, by wesprzeć protestujących robotników.

- "Na razie mamy ideę, scenariusz i wiemy, że chcemy opowiedzieć o Lechu jako naszym bohaterze narodowym, który jest naszą niezbywalną wartością. I niezbywalną osobowością, bo kto mógł przypuszczać, że nagle robotnik (...) wyjdzie na prowadzenie (...) i stanie się przywódcą. A to jest najwspanialsze" - opowiadał reżyser.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:

Obraz
© AFP

We wcześniejszej rozmowie z PAP o powstającym filmie, Wajda podkreślał, że do upadku muru berlińskiego nie doszłoby bez Lecha Wałęsy, bez Polaków, bez "Solidarności".

- "Chciałbym to pokazać na ekranie. Wydaje mi się, że to w jakimś sensie jest mój obowiązek" - powiedział.

"Wałęsa jest także bohaterem mojego własnego życia. Tak ja go widzę, niezależnie od wszystkich politycznych uwikłań" - zaznaczył twórca "Człowieka z żelaza".
(kk/mf)

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (179)