Upadł na samo dno. Zmarł z igłą wbitą w ciało, osierocił trójkę dzieci
Dziesięć lat temu, 2 lutego 2014 roku, Philip Seymour Hoffman został znaleziony w łazience z igłą wbitą w ciało. Nie żył od kilku godzin, przedawkował. Był uważany za jednego z najlepszych hollywoodzkich aktorów. Pozostawił żonę i trójkę dzieci.
"Po raz ostatni widziałem go w zeszłym tygodniu. Był taki jak zawsze – trzeźwy i czysty. Nie sprawiał wrażenia, aby mogło być inaczej" – podkreślał David Katz, przyjaciel i osobisty sekretarz zmarłego w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "Daily Mail". Niestety, należał on do licznego grona osób, przed którymi Philip Seymour Hoffman ukrywał prawdę.
Hoffman urodził się 23 lipca 1967 roku w Nowym Jorku. Jak wspominał w wywiadach, miłość do filmu i sztuki zawdzięcza matce, a to, że został aktorem roli w szkolnym przedstawieniu, w którym wcielił się w postać kaprala "Radara" O’Reilly z serialu "M*A*S*H".
Bohater drugiego planu
Nigdy nie miał urody gwiazdy kina. Po ukończeniu prestiżowej New York University's Tisch School of Drama pracował przy produkcjach off-broadwayowskich, podejmował także inne zajęcie. Zatrudniał się m.in. jako kelner i ochroniarz. Pierwszy przełom w karierze Philipa Seymoura Hoffmana nastąpił w 1992 roku za sprawą filmu "Zapach kobiety", w którym wystąpił obok Ala Pacino (oscarowa rola) i Chrisa O’Donnella.
Charakterystyczna aparycja i wyrazista gra młodego aktora sprawiły, że zaczął występować w kilku filmach rocznie, jednak zawsze na drugim planie, jako barwny dodatek dla głównych bohaterów. Jego drugoplanowe kreacje stawały się jednak z roku na rok coraz lepsze, zaczęły pozostawać w pamięci na dłużej niż postacie pierwszego planu: "Twister" (1996), "Boogie Nights" (1997), "Big Lebowski" (1998), "Magnolia" (1999), "Czerwony smok" (2002), "Wzgórze nadziei" (2003).
Oscarowe kreacje
W końcu producenci uwierzyli, że można zacząć obsadzać Hoffmana w pierwszoplanowych rolach. W 2003 roku dał prawdziwy popis aktorstwa w kanadyjskim dramacie "Hazardzista". Dwa lata później zagrał tytułową rolę w filmie "Capote", za którą został wyróżniony trzema najważniejszymi nagrodami: Oscarem, Złotym Globem oraz BAFTA.
Po tym sukcesie Hoffman stał się hollywoodzką gwiazdą. Tom Cruise chciał go mieć za przeciwnika w trzeciej części "Mission: Impossible" (2006). Ponoć po tym filmie Cruise z większą rozwagą zaczął dobierać sobie adwersarzy, bo wielu krytyków twierdziło, że Philip Seymour Hoffman ukradł mu film. W kolejnych latach Hoffman jeszcze trzykrotnie był nominowany do Oscara: "Wojna Charliego Wilsona" (2007), "Wątpliwość" (2008), "Mistrz" (2012).
Do perfekcji dopracował ukrywanie swojego uzależnienia
Hoffman cały czas rozwijał swój wyjątkowy talent aktorski, występując w wielu filmach, a także na deskach teatru, zbierając znakomite recenzje od krytyków i publiczności, prezentując doskonały warsztat i udowadniając wielką wszechstronność. Niestety, miał też swoje demony. Chodziło o uzależnienie od alkoholu i narkotyków, z którym zmagał się od czasu studiów. Jednak nawet najbliższe mu osoby były przekonane, że radzi sobie z problemami, że kontroluje sytuację.
Prawda okazała się brutalna... Policja w apartamencie, w którym znajdowały się zwłoki Hoffmana, odnalazła heroinę, kokainę i środki odurzające oraz liczne akcesoria potrzebne do ich zażywania. Magazyn "Hollywood Life", powołując się na rozmowę z osobą, która wiedziała o demonach aktora, napisał, że Philip Seymour Hoffman do perfekcji dopracował ukrywanie swojego uzależnienia i utrzymywanie bliskich w przeświadczeniu, że wszystko jest w porządku. Nawrót choroby miał nastąpić rok przed śmiercią aktora.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad serialem "Forst" z Borysem Szycem, omawiamy ostatni film Nicolasa Cage'a, a także pochylamy się nad "The Curse" czyli najbardziej niezręczną produkcją ostatnich lat. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w Audiotece i Open FM.