Upadł na samo dno. Zmarł z igłą wbitą w ciało, osierocił trójkę dzieci
Dziesięć lat temu, 2 lutego 2014 roku, Philip Seymour Hoffman został znaleziony w łazience z igłą wbitą w ciało. Nie żył od kilku godzin, przedawkował. Był uważany za jednego z najlepszych hollywoodzkich aktorów. Pozostawił żonę i trójkę dzieci.
"Po raz ostatni widziałem go w zeszłym tygodniu. Był taki jak zawsze – trzeźwy i czysty. Nie sprawiał wrażenia, aby mogło być inaczej" – podkreślał David Katz, przyjaciel i osobisty sekretarz zmarłego w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "Daily Mail". Niestety, należał on do licznego grona osób, przed którymi Philip Seymour Hoffman ukrywał prawdę.
Hoffman urodził się 23 lipca 1967 roku w Nowym Jorku. Jak wspominał w wywiadach, miłość do filmu i sztuki zawdzięcza matce, a to, że został aktorem roli w szkolnym przedstawieniu, w którym wcielił się w postać kaprala "Radara" O’Reilly z serialu "M*A*S*H".