Ostatni skok Bonnie i Clyde’a. Słynna para tym razem skradła Oscara
27.02.2017 | aktual.: 27.02.2017 11:58
Warren Beatty i Faye Dunaway znowu to zrobili. Pamiętni Bonnie i Clyde dokonali spektakularnego skoku – tym razem na Oscary. Para, która wręczała statuetkę w kategorii „Najlepszy film”, przeczytała niewłaściwego zwycięzcę. Tym samym końcówka wyjątkowo nudnej gali przeszła do historii.
Ich znajomość zaczęła się w 1967 roku. Ona była początkującą aktorką, on obiektem westchnień damskiej widowni. W dramacie gangsterskim "Bonnie i Clyde" Arthura Penna wcielili się w słynną parę amerykańskich przestępców z lat 30. ubiegłego wieku, których historia od dawna inspiruje popkulturę.
Dla pięknej i wówczas niemal zupełnie nieznanej Faye Dunaway, ekranowej Bonnie, rola ta okazała się przepustką do Hollywood. Dziewczyna otrzymała nominację do Oscara i Złotego Globu, została również wyróżniona nagrodą BAFTA za najbardziej obiecujący pierwszoplanowy debiut aktorski. Od tamtej pory stała się jedną z legend kina.
Zdolna dziewczyna
Faye Dunaway urodziła się na Florydzie, jako córka gospodyni domowej i oficera wojskowego. Praca jej ojca wymuszała życie w drodze, toteż już jako mała dziewczynka Faye poznała sporą część Ameryki, a nawet zawitała do Europy.
Matka zadbała o edukację córki – zapisała ją na lekcje śpiewu, tańca i gry na gitarze, a ambitna Dunaway uczyła się błyskawicznie.
Edukację kontynuowała na Uniwersytecie, aby po otrzymaniu dyplomu wreszcie spróbować swoich sił na scenie.
Twarda sztuka
Miała dużo szczęścia –kilka dni po tym, jak opuściła mury uczelni, znalazło się dla niej miejsce w obsadzie broadwayowskiej sztuki „A Man For All Seasons", a niedługo potem zainteresowali się nią ludzie z branży filmowej.
W 1967 zagrała w aż trzech produkcjach pełnometrażowych, w tym dwóch, za które została nagrodzona: „Szybki zmierzch” i „Bonnie i Clyde”. Jej kariera nabrała rozpędu, choć ze względu na klasyczną, nieco wyniosłą urodę Dunaway, filmowcy najchętniej obsadzali ją w rolach twardych, skomplikowanych kobiet.
- Cóż, ludzie nie spodziewają się po mnie wrażliwości i kobiecości – mówiła potem w „Huffington Post”. - Kiedy widzą u mnie te cechy, są naprawdę zdziwieni.
Bez miłości
Jej życie uczuciowe było bujne, ale niezbyt szczęśliwe – przez te wszystkie lata nie potrafiła stworzyć trwałego i szczęśliwego związku.
Nie wypalił jej romans z komikiem Lennym Bruce'em, z którym spotykała się w 1963 roku, zerwała też zaręczyny z reżyserem Jerrym Schatzbergiem. Po dwóch latach rozstała się również z Marcello Mastroiannim, którego poznała na planie filmu „Kochankowie” z 1968 roku.
Pierwsze małżeństwo, z Peterem Wolfem, wokalistą zespołu rockowego, rozpadło się już po pięciu latach. Drugie, z brytyjskim fotografem Terrym O'Neillem, zawarte w 1983 roku, przetrwało raptem cztery. Z tego związku narodziło się jedyne dziecko aktorki, syn Liam – choć później O'Neill twierdził, że chłopiec został adoptowany.
''Wiek nie jest istotny''
76-letnia aktorka wciąż wygląda pięknie i jest pożądanym gościem na rozmaitych imprezach branżowych.
- Wiek nie jest istotny – mówiła dziennikarzom, dopytującym, skąd ma w sobie tyle energii. - Mam nadzieję, że zostało mi jeszcze trochę lat, bo wciąż jest kilka rzeczy, które chciałabym zrobić.
W tym roku zapowiada się wielki powrót Dunaway na ekrany. Aktorka najpierw wystąpiła w horrorze "The Bye Bye Man", a w planach ma trzy kolejne produkcje
Śladem sławnej siostry
Henry Warren Beatty urodził się 30 marca 1937 roku w Virginii. Jego rodzice pracowali w szkole - mama była nauczycielką, ojciec, dyplomowany psycholog, objął posadę dyrektora.
Ani Warren, ani jego starsza siostra – Shirley MacLaine – nie mieli zamiaru podążać śladami rodziców. Nastolatek początkowo odnosił sukcesy jako szkolny sportowiec, ale kiedy zobaczył, jak rozwija się aktorska kariera Shirley, postanowił, że w przyszłości dołączy do niej w Hollywood. W oczekiwaniu na zakończenie roku szkolnego, zatrudnił się w teatrze.
Aktorstwo tak bardzo przypadło mu do gustu, że odrzucił oferowane mu na kilku uniwersytetach stypendia sportowe i wyjechał do Nowego Jorku, aby pobierać lekcje w szkole Stelli Adler.
Złe dobrego początki
Początki w obcym mieście nie należały do najłatwiejszych i Beatty imał się najróżniejszych prac, by zarobić na czynsz – pracował między innymi na budowie i jako pianista w nocnym klubie.
Karierę w branży filmowej zaczynał od występów w serialach, które przechodziły zupełnie niezauważone, ale to go nie zniechęciło. I dobrze, bo wkrótce los się do niego uśmiechnął – dostał angaż na Broadwayu, a tam wypatrzył go słynny Elia Kazan, który zaoferował przyszłej gwieździe rolę w „Wiosennej bujności traw”.
Film okazał się sukcesem, zebrał doskonałe opinie, a Beatty wreszcie zdobył wymarzoną popularność. I nominację do Złotego Globu.
Łamacz serc
Przystojny, utalentowany, obdarzony charyzmą – Beatty z miejsca stał się ulubieńcem kobiet, które masowo traciły dla niego głowy. A on chętnie z tego korzystał, umawiając się z pięknymi i znanymi gwiazdami show-biznesu.
Wśród jego kochanek znalazły się chociażby Madonna, Cher, Diane Keaton, Joan Collins, Isabelle Adjani, Goldie Hawn, Maria Callas, Claudia Cardinale czy Brigitte Bardot.
Pytany, dlaczego wreszcie się nie ożeni, odpowiadał, że przecież jeśli człowiek chce się napić mleka, nie musi kupować całej krowy.
Wielki powrót
Zmiana poglądów na małżeństwo nastąpiła w 1992 roku, kiedy Beatty poślubił aktorkę Annette Bening (na zdjęciu), która została matką jego czwórki dzieci.
Od tamtej pory hollywoodzki amant twierdzi, że monogamia jest najbardziej ekscytującym poziomem seksualności, a poligamia jest tylko głupią zabawą. Zdania nadal nie zmienił, twierdząc, że nie wyobraża sobie życia u boku innej kobiety.
Bening wspiera go w jego zawodowych planach, choć te w ostatnich latach są dość ubogie. W zeszłym roku Beatty wrócił po sześcioletiej emeryturze w komedii "Rules Don't Apply", którą wyreżyserował według swojego scenariusza.