Trwa ładowanie...
festiwal
09-02-2010 12:24

Po festiwalu w Rotterdamie

Po festiwalu w Rotterdamie
d3pk0ty
d3pk0ty

Na zakończonym wczoraj 39. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Rotterdamie pokazywano trzy polskie tytuły: „Zero" Pawła Borowskiego, „Świnki" Roberta Glińskiego i „Wszystko, co kocham" Jacka Borcucha.

Największą popularnością wśród publiczności festiwalowej cieszył się właśnie ten ostatni obraz, seanse „Wszystko, co kocham" po pierwszym pokazie i dobrych ocenach widzów zostały wyprzedane.

Festiwalowa premiera obrazu Borcucha odbyła się w jednej z największych sal festiwalu, wypełnionej po brzegi. Reżyser opowiadał podczas spotkania, że jego film traktuje o sprawach uniwersalnych: dzieciństwie, dorastaniu, pierwszej miłości, pierwszych ważnych decyzjach. Widzowie chcieli przede wszystkim wiedzieć, czy ówczesne wydarzenia historyczne, które są tłem fabuły Borcucha, są ważne dla młodych Polaków, a także jak wygląda obecnie życie w Polsce.

Jedna z osób związana z festiwalem od kilku lat skomentowała po pokazie: - "Wszystko, co kocham" było jedną z najciekawszych fabuł, jakie udało mi się zobaczyć podczas ostatnich kilku edycji. Film jest perfekcyjny również pod względem realizacyjnym, nie widać najmniejszych różnic między obrazem Borcucha, a produkcjami z Europy Zachodniej czy USA.

d3pk0ty

"Wszystko, co kocham" i "Świnki" były zaprezentowane na IFFR w sekcji Spectrum, w której pokazywane są tytuły znanych filmowców, odwołujące się do tradycji kina światowego. "Zero" wyświetlane było w sekcji Bright Future, promującej nowe talenty, debiutantów i reżyserów drugiego filmu. W Bright Future znalazły się m.in. takie przeboje jak otwierający festiwal "Paju" południowokoreańskiej reżyserki Park Chan-Ok, hiszpański "Yo, tambien" (zwycięzca plebiscytu publiczności) czy nagrodzony nagrodą holenderskich krytyków filmowych meksykański „Norteado".

Polskie obrazy pokazywane na festiwalu poradziły sobie też dobrze w plebiscycie publiczności. Najwyżej, na 27. miejscu znalazło się „Wszystko, co kocham" (z oceną 4,197 w 5 stopniowej skali). Dalej, na 34. „Zero" (4,094) i „Świnki" (4,023).

Dyrektor festiwalu Rutger Wolfson tak skomentował obecność polskich tytułów na tegorocznej edycji IFFR: - Od lat pracujemy nad rozbudowaniem kontaktów w Europie Środkowej i Wschodniej. Zawsze mamy oko na polskie filmy. W zeszłym roku mieliśmy retrospektywę Jerzego Skolimowskiego. Dużą rolę w wybieraniu filmów z tej części świata ma nasza selekcjonerka, Ludmila Cvikova, która mówi po polsku i z uwagą obserwuje Wasze kino.

Oficjalna strona festiwalu: www.filmfestivalrotterdam.com.

d3pk0ty

Zobacz także:

**[

ALE WPADKA! PIJANA NA PODIUM ]( http://film.wp.pl/mariah-carey-kompletnie-pijana-odbiera-nagrode-6025283748565633g ) * *[

DZIENNIKARKA UBLIŻYŁA NIEPEŁNOSPRAWNEJ ]( http://film.wp.pl/polsat-zaplaci-za-wyskoki-kazimiery-szczuki-6025283571462785g ) * *[

SŁYNNA POLKA NAGUSIEŃKO ]( http://film.wp.pl/pawlakowna-o-zlotym-sercu-6025283556319873g ) * *[

CICHOPEK ZATRUDNIŁA SOBOWTÓRA?! ]( http://aleseriale.pl/gid,5895,img,219267,fototemat.html ) **

d3pk0ty
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3pk0ty