Pół żartem, pół serio z Lindsay Lohan?
Lindsay Lohan chyba rzeczywiście desperacko chce zostać nową Marilyn Monroe. Po sesji zdjęciowej, w której upodobniła się do legendarnej seksbomby, teraz marzy o roli w remake 'u komedii "Pół żartem, pół serio".
Niedawno w hiszpańskiej edycji magazynu "Vogue" ukazały się fotosy, w których Lindsay Lohan po raz kolejny stylizuje się na Marilyn Monroe. Wcześniej, w lutym 2008 roku, gwiazda pozowała do rozbieranej sesji zdjęciowej, która bliźniaczo przypominała fotografie słynnej seksbomby robione na sześć tygodni przed jej śmiercią.
Fascynacja Lohan osobą Monroe nie ogranicza się tylko do zdjęć. Aktorka wytatuowała sobie na nadgarstku jej słowa: "Każdy jest gwiazdą i ma prawo błyszczeć". Warto zaznaczyć, iż zdanie to pochodzi z komedii "Pół żartem, pół serio".
Teraz Lohan pragnie wystąpić w nowej wersji filmu Billy'ego Wildera. Wprawdzie reżyser Brett Ratner zarzucił już pomysł realizacji remake 'u, młoda Amerykanka nie poddaje się i wciąż ma nadzieje, że wcieli się w ponętną piosenkarkę, w której zakochuje się saksofonista uciekający przed gangsterami w damskim przebraniu. Problem polega na tym, iż projekt nie ma nie tylko reżysera, ale także brakuje mu scenariusza. Istnieje zatem wielkie prawdopodobieństwo, iż marzenia Lohan o zostaniu nową Marilyn okażą się płonne.
Przypomnijmy, iż aktorski dorobek Lohan zamyka rola w komedii "Labor Pains". Ostatnia płyta gwiazdy to "A Little More Personal (Raw)" z 2005 roku.