To z pewnością największa sensancja tego wieczoru - to pierwszy przypadek w historii Akademii, gdy wręczający - w tym przypadku był to Harrison Ford - nie mógł osobiście pogratulować laureatowi, gdyż ten nie ma wstępu do Stanów Zjednoczonych!
Szok stłumił zawiść u konkurentów - nawet największy przegrany - Martin Scorsese szczerze się uśmiechał na wieść, kto tym razem odebrał mu szansę na złotą statuetkę.