Polacy oglądają na potęgę. Pokonał wszystkie świąteczne hity

W kwietniu ubiegłego roku na platformie Netfliksa miała premierę polska komedia romantyczna "Poskromienie złośnicy". Film zebrał fatalne recenzje, ale stał się przebojem nie tylko w naszym kraju. Pojawienie się kontynuacji streamingowego hitu było jedynie kwestią czasu. W końcu nadszedł ten moment.

Mikołaj Roznerski w "Poskromieniu złośnicy"
Mikołaj Roznerski w "Poskromieniu złośnicy"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

W jedynej zagranicznej recenzji, jaką udało się znaleźć w okresie premiery pierwszej części "Poskromienia złośnicy", Robert Moore z "Movie Nation" nazwał film Anny Wieczur-Bluszcz "neandertalską adaptacją komedii Szekspira", w której gra aktorów, scenariusz, dialogi, sposób realizacji znajdują się w "zarodkowej fazie rozwoju". Cierpkie słowa krytyki, których nie brakowało także w naszym kraju, nie stanęły jednak na przeszkodzie do osiągnięcia międzynarodowego sukcesu.

"Poskromienie złośnicy" na całym świecie cieszyło się dużym zainteresowanie, a w kilku krajach (na Cyprze, w Turcji, Grecji, Rumunii oraz w Urugwaju) znalazło się nawet na czele listy przebojów Netfliksa. Pojawiły się wówczas głosy, że sukces polska produkcja zawdzięcza przede wszystkim nagiemu torsowi Mikołaja Roznerskiego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Poskromienie złośnicy 2 | Oficjalny zwiastun | Netflix

Aktor dał z siebie wszystko, co miał najlepszego do zaoferowania. Jego rozbrajający uśmiech oraz nagi tors są mocno eksponowane i okazały się świetną wizytówką i reklamą dla filmu. Jak napisała jedna z recenzentek "Poskromienia złośnicy", "goła klatka piersiowa Mikołaja Roznerskiego to niemal oddzielny bohater filmu".

W drugiej części filmu też nie zabrakło gołej klatki piersiowej Roznerskiego. Niestety to jeden z nielicznych mocnych punktów produkcji Netfliksa. Twórcom udało się również zaprezentować widzom piękną reklamę polskich gór, bo zdjęcia je obrazujące są naprawdę urocze. Reszta pozostaje na poziomie półamatorskiej produkcji, opartej na schematycznym i nudnym scenariuszu.

Z całej tej marnej historii ponownie wyłania się konkluzja, że kobieta (nawet ta pozornie nieujarzmiona, dumna góralka) bez mężczyzny szczęścia nie zazna, a wszelkie próby zrobienia drugiej połówce na złość przegrają z tęsknotą i prędzej czy później doprowadzą ostatecznie do zejścia się pary.

W bożonarodzeniowym okresie "Poskromienie złośnicy 2" stało się oczywiście przebojem na platformie Netliksa, wygrywając ze wszystkimi świątecznymi tytułami (dwie wersje "Grincha", "Charlie i fabryka czekolady", "Kroniki świąteczne" itd.). Jednak tym razem polska produkcja sukces odniosła jedynie w naszym kraju (pod koniec czołowej dziesiątki romantyczna komedia pojawiła się jedynie na Węgrzech, Ukrainie i w Słowacji).

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wskazujemy Najlepsze filmy i seriale, Największe rozczarowania, afery i skandale oraz Największą bekę 2023 roku. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Film
netflixkomedia romantycznamikołaj roznerski
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (77)