Żyje z Parkinsonem od 30 lat. Gwiazdor "Powrotu do przyszłości" nie zwalnia tempa
W lipcu przypadnie 35. rocznica premiery "Powrotu do przyszłości", w którym główne role zagrali Michael J. Fox, Christopher Lloyd i Lea Thompson. U Foxa zdiagnozowano chorobę Parkinsona, gdy miał zaledwie 30 lat, ale to nie zatrzymało jego kariery. Co u niego słychać i jak potoczyły się losy pozostałej dwójki?
12.05.2020 00:09
Michael J. Fox, Christopher Lloyd i Lea Thompson byli bohaterami drugiego odcinka "Reunited Apart", internetowego show wymyślonego i prowadzonego przez Josha Gada ("Piękna i Bestia", "Kraina lodu", "Piksele"). Aktor zaczął od zaproszenia obsady niezapomnianego hitu z lat 80. "Goonies", a teraz spełnił swoje dziecięce marzenie o spotkaniu gwiazd trylogii "Powrót do przyszłości".
Podczas prawie półgodzinnego odcinka Fox, Lloyd i Thompson wspominali kultową trylogię, by pod koniec ustąpić miejsca Robertowi Zemeckisowi (reżyser i scenarzysta) i Bobowi Gale'owi (scenarzysta). Nie da się ukryć, że Gad zrobił piękny prezent fanom "Powrotu do przyszłości", do których sam się zresztą zalicza.
Przypomnijmy, że "Powrót do przyszłości" był wielkim hitem 1985 r. (zarobił 390 mln dol.) i doczekał się dwóch kontynuacji w 1989 i 1990 r. Oprócz tego powstał serial animowany, tematyczny park rozrywki, masa komiksów, musical i gry wideo.
Seria "Powrót do przyszłości" to jedno z największych osiągnięć w dorobku trójki aktorów, którzy po sukcesie filmów skutecznie bronili się przed zaszufladkowaniem. Lea Thompson, która skończy w maju 59 lat, ma na swoim koncie ponad 100 ról filmowych i telewizyjnych. Ostatnio pojawiła się w serialu "Goldbergowie" i filmie "Dinner in America". Na premierę czekają trzy kolejne produkcje z jej udziałem.
Christopher Lloyd ma już prawie 82 lata, ale ani myśli o przejściu na emeryturę. Co prawda aktor od lat stawia na ilość, a nie na jakość (w swoim dorobku ma już ponad 230 różnych projektów), ale fani nie narzekają. Lloyda można oglądać głównie w filmach telewizyjnych i serialach (ostatnio w "Agentach NCIS"), a także usłyszeć w animacjach i grach komputerowych.
Od wielu lat o Michaelu J. Foksie mówi się przede wszystkim w kontekście jego nieuleczalnej choroby. Aktor udowadnia jednak na każdym kroku, że nie zamierza załamywać rąk i nie rezygnuje z pracy zawodowej czy publicznych występów. U odtwórcy roli Marty'ego McFlya zdiagnozowano Parkinsona, kiedy miał 30 lat. Od tamtego czasu Michael J. Fox jest inspiracją dla milionów osób cierpiących na tę chorobę.
Aktor zagościł między innymi w serialu "Hoży doktorzy", "Orły z Bostonu" czy "Żona idealna". Występował też na scenie z Coldplay, prezentując swoje umiejętności gry na gitarze. Z aktorstwa nie zrezygnował i ciągle przyjmuje kolejne role. 59-latek zagrał ostatnio w serialu "Sprawa idealna".