Ekipa "Goonies" spotkała się po 35 latach. Spielberg chce kręcić kontynuację
"Goonies" z 1985 r. to jeden z największych hitów epoki VHS. W tym filmie swoje pierwsze kroki stawiało kilka dzisiejszych gwiazd Hollywood, które od lat wspominają o sequelu. Steven Spielberg wyznał, jak się sprawy mają w tym temacie.
Do niezwykłego spotkania obsady i twórców filmu "Goonies" doszło z inicjatywy Josha Gada. Aktor rozpoczął na YouTube nowy cykl "Reunited Apart", w którym będzie zapraszał gwiazdy dawnych produkcji. Na pierwszy ogień poszła klasyka kina przygodowego dla młodzieży. Gadowi udało się zaprosić do internetowego spotkania aktorów, aktorki, reżysera, scenarzystę i producenta.
"Goonies" zyskał przed laty rzeszę fanów, którzy co jakiś czas słyszą plotki o planowanym sequelu. Spielberg (producent wykonawczy) mówił w rozmowie z Gadem, że ten temat wraca w rozmowach między nim, scenarzystą Chrisem Columbusem i reżyserem Richardem Donnerem (obaj brali udział w internetowym spotkaniu). Cały czas jest pomysł na "Goonies 2", ale za ideą nigdy nie poszły konkretne działania.
Krótko mówiąc, szansa na "Goonies 2" z oryginalną obsadą istnieje, ale ktoś musi się wziąć za robotę. Bo aktorzy od lat wspominali, że chcieliby wrócić do swoich dawnych ról. Dla niektórych byłby to wielki powrót do aktorstwa, ponieważ niewszystkie dziecięce gwiazdy związały swoją przyszłość z pracą przed kamerą.
Największy sukces aktorski w dorosłym życiu odnieśli z pewnością Sean Astin ("Władca Pierścieni", "Stranger Things") i Josh Brolin (ostatnio kojarzony z rolą Thanosa w filmach Marvela). Corey Feldman wystąpił w wielu hitach lat 90., ale ostatnio jest kojarzony głównie z produkcji klasy B i osobistą krucjatą wymierzoną w elitę Hollywood. Aktor od lat mówi głośno o pedofilii w branży filmowej, ostatnio nagrał też kontrowersyjny dokument na ten temat.
Joe Pantoliano ma już na swoim koncie ponad 150 ról. W dorosłym życiu zagrał m.in. w "Matriksie", "Memento", a ostatnio w "Bad Boys for Life". Martha Plimpton również nie narzeka na brak pracy, ale grywa głównie w serialach i dubbinguje ("Kraina Lodu 2"). Ke-Huy Quan, znany z "Goonies" i "Indiany Jonesa", zniknął z ekranów w 2002 r. Ale dalej pracuje w branży jako choreograf walk i dźwiękowiec. Kerri Green grywała sporo w latach 90., ale później skupiła się na życiu rodzinnym. W 2012 r. wróciła na chwilę do aktorstwa, jednak była to jednorazowa przygoda z filmem.
Z branżą filmową pożegnał się także Jeff Cohen, czyli sympatyczny grubasek Chunk. W 1991 r. słuch po nim zaginął. Cohen z dala od blasku fleszy zdobywał doświadczenie i dziś ma własną kancelarię adwokacką.