Pożegnanie z Cannes?
Przy okazji 62 Festiwalu Filmowego w Cannes branża filmowa zastanawia się, czy w przyszłości potrzebne będą tego typu konkursy. Przecież fetowane tam kino autorskie kompletnie straciło znaczenie.
Film otwierający ma za zadanie wyznaczyć kierunek, tak przynajmniej życzą sobie organizatorzy w Cannes. „Odlot” to obraz, który rozpoczął najważniejszy na świecie festiwal filmowy. Ma symbolizować otwartość kina i oddać rewolucyjny nastrój.
19.05.2009 14:32
To pierwszy film animowany, który w historii organizowanego od 1946 roku festiwalu, będzie gościł na uroczystej gali inauguracyjnej. Należy mówić o odważnym i pełnym szacunku ukłonie w stronę animacji filmowej, stawiającym „Odlot” na równi z wyprodukowanym w 1942 roku „Bambi”, który w ubiegłym roku Amerykański Instytut Filmowy uznał za jeden z dziesięciu najlepszych filmów animowanych.
Filmowcy w Cannes chcą, by powiało świeżością. Przez długie bowiem lata, a dokładnie do pojawienia się „Shreka” w 2001 roku, filmy animowane dyskredytowano jako mniej wartościowe pod względem artystycznym. Ale to już historia! Z uwagi na symboliczne przesłanie „Odlot” jest doskonałym pomysłem na rozpoczęcie festiwalu. Produkcja amerykańskiej wytwórni Pixar-Disney opowiada o upartym staruszku obdarzonym niesamowitą wyobraźnią, który zamiast spełniać swoje marzenia, ukrywa się w domu. Życie starca zmienia się, gdy wraz z całym domem wyrusza w podróż pełną fantastycznych przygód. Za horyzontem strach
Podobnej sztuczki magicznej mogliby nauczyć się gospodarze igrzysk kinematograficznych w Cannes. Rzadko zdarza się taka jednomyślność wśród filmowców, sponsorów i organizatorów. Zatrważające, że musi ona dotyczyć malującego się na horyzoncie kryzysu filmowego.
– Jak będzie wyglądał festiwal w Cannes za pięć lat? – pyta zatrwożony 78-letni dyrektor festiwalu Gilles Jacob. Uważa, że tak zwane kino autorskie i wielkie festiwale filmowe czeka w zasadzie taka sama przyszłość. W obu przypadkach dyrektora nękają obawy. Dyrektor programowy festiwalu, 48-letni Thierry Frémaux, poczuł się nawet w obowiązku, by podczas prezentacji tegorocznych uczestników zapewnić, że młode kino wcale nie umarło. Fakt, że w tym roku nie wyłowił żadnych nowych talentów, nie ma z kondycją tegoż młodego kina podobno niczego wspólnego.
Drużyna filmowców i aktorów, których w tym roku pokaże Cannes, rzeczywiście sprawia wrażenie sprawdzonych w boju weteranów sztuki filmowej broniących swoich zdobytych pozycji. Do konkursu stają m.in: Nowozelandka Jane Campion, Duńczyk Lars von Trier, Brytyjczyk Ken Loach, Austriak Michael Haneke i Hiszpan Pedro Almodóvar. „W tym roku na festiwalu szampan się nie poleje, dlatego imprezę trzeba było ratować zaproszeniem dawnych bohaterów” – drwiły brytyjskie gazety.
Wolfgang Höbel Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu "Forum".