Prawie o nim zapomniano. Znów stanie się jednak Darthem Vaderem
Hayden Christensen nie wspomina swojej przygody z "Gwiezdnymi wojnami" zbyt dobrze. Wcielił się wprawdzie w jedną z najbardziej kultowych postaci w historii hollywoodzkiego kina, ale wiedział, że nie poradził sobie z tym wyzwaniem. Teraz będzie mógł się jednak zrehabilitować.
Po premierze filmu "Gwiezdne wojny: Atak klonów" (2002 r.) wielu widzów zastanawiało się, skąd George Lucas wytrzasnął tak "drewnianego" aktora. Jego przemiana z Anakina Skywalkera w Dartha Vadera w jednym z plebiscytów została nazwana "najbardziej schrzanioną robotą w historii kina". Nie była to zapewne tylko wina aktora. Scenarzyści i reżyser też ponoszą odpowiedzialność. Jednak to Christensena spotkały najpoważniejsze konsekwencje tej kompromitacji.
Pochodzący z Vancouver aktor, rolę w "Gwiezdnych wojnach" dostał w dużej mierze za sprawą filmu "Życie jak dom" (2001 r.). Zagrał tam zbuntowanego nastolatka, który nie może porozumieć się z ojcem i całym światem. Idealny materiał na Anakina Skywalkera. Za rolę w dramacie Irwina Winklera, Hayden Christensen otrzymał nawet nominację do Złotego Globu.
Największe metamorfozy gwiazd
Niestety, od tego czasu Hayden Christensen nie może się już pochwalić żadnym znaczącym sukcesem. Jedyne nagrody, jakie otrzymał, to dwie Złote Maliny dla najgorszego aktora za rolę w filmach "Atak klonów" oraz "Gwiezdne wojny: Zemsty Sithów" (2005 r.). Po klęsce produkcji science-fiction "The Last Man" (2018 r.) Christensen przez trzy lata nie występował przed kamerą.
Teraz aktor wraca na plan filmowy. Ponownie wcieli się w postać, która przyniosła mu trwającą kilka lat sławę, ale która stała się dla niego także przekleństwem. Hayden Christensen w roli Dartha Vadera wystąpi od razu w dwóch serialach Disneya. Będzie można go zobaczyć, a może tylko usłyszeć, w produkcji "Obi-Wan Kenobi". Historia tego filmu umiejscowiona została w okresie pomiędzy "Zemstą Sithów" a "Nową nadzieją". W tym czasie Anakin Skywalker nosił już czarny hełm.
Paradoksalnie, najprawdopodobniej więcej Christensena widzowie będą mogli zobaczyć w serialu "Ahsoka", którego akcja ma się rozgrywać pięć lat po wydarzeniach z "Powrotu Jedi", a więc już po śmierci Vadera. Tu Anakin Skywalker ma się pojawić albo w retrospekcjach, albo jako duchowy mentor głównej bohaterki. Czyli bez nakrycia głowy zasłaniającego całą twarz.