Przez osobistą tragedię porzucił aktorstwo. Telewizor odwrócił do ściany
Wspaniały aktor, do dziś ceniony przez widzów. Gdy filmowy Pawlak pewnego dnia po prostu rzucił aktorstwo, polska kinematografia poniosła ogromną stratę. Za tą decyzją stały osobiste, bardzo smutne powody. 27 października mijają 34 lata od jego śmierci.
27.10.2024 10:04
Wacław Kowalski zyskał ogromną popularność w PRL dzięki roli Kazimierza Pawlaka w kultowej serii filmów Sylwestra Chęcińskiego. Stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych aktorów tamtych czasów. W 1982 roku ku zaskoczeniu fanów i środowiska artystycznego niespodziewanie ogłosił, że kończy swoją karierę aktorską.
Główna przyczyna tej decyzji tkwiła w depresji, spowodowanej tragicznym wydarzeniem, które głęboko nim wstrząsnęło i z którym nie mógł się pogodzić przez resztę życia. Pomimo starań kolegów, którzy usilnie namawiali go do powrotu na plan zdjęciowy, Kowalski pozostał nieugięty w swojej decyzji. Poproszono o pomoc nawet księdza, bo Kowalski był głęboko wierzący. Na nic się to zdało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Początki kariery Wacława Kowalskiego
Przyszły filmowy Pawlak przyszedł na świat w 1916 roku w rosyjskim mieście Gżatsk (obecnie Gagarin). Jeszcze przed wybuchem wojny ukończył Seminarium Nauczycielskie i podjął pracę w Instytucie Pedagogiki Specjalnej. Niestety, wojna pokrzyżowała jego zawodowe plany.
Po 1945 roku Kowalski zdecydował się na kontynuowanie nauki, ale już na innym kierunku i rozpoczął studia w łódzkim konserwatorium. Tam nie tylko doskonalił swoje umiejętności wokalne, rozwijając baryton, ale także został dostrzeżony przez Leona Schillera – słynnego reżysera i teoretyka teatralnego. Schiller zaproponował mu występ w jednym ze swoich przedstawień.
Od tego momentu rozpoczęła się wieloletnia przygoda Wacława Kowalskiego z aktorstwem, która trwała przez kolejne dekady.
Bezbłędny zaśpiew
Po wojnie Wacław Kowalski na dłużej związał swoje życie zawodowe z Łodzią. W latach 1948–1955 aktor występował w teatrach Pinokio i Nowym. Szczególnie znaczącym okresem była współpraca z legendarnym Kazimierzem Dejmkiem, który wprowadzał go w tajniki teatralnej sztuki.
Krótko po zakończeniu wojny, Kowalski zadebiutował na dużym ekranie w filmie Leonarda Buczkowskiego "Zakazane piosenki". Po tej produkcji skoncentrował się przede wszystkim na grze teatralnej.
Rok 1953 był szczególnie ważny w karierze Kowalskiego. Zagrał w filmie "Przygoda na Mariensztacie" oraz po raz pierwszy spotkał się z Władysławem Hańczą, przyszłym Kargulem, na planie filmu "Żołnierz zwycięstwa".
W latach 50. i 60. Kowalski stworzył wiele niezapomnianych kreacji chłopów. Dzięki doskonałemu opanowaniu specyficznego "zaśpiewu" stał się symbolem włościanina, zwłaszcza tego z kresów.
Skromna gwiazda filmowa
Do połowy lat 60. Wacław Kowalski stworzył wiele znaczących postaci zarówno w teatrze, jak i w filmie, jednak były to głównie role drugo- i trzecioplanowe. Przełomem w jego karierze był angaż do filmu Sylwestra Chęcińskiego "Sami swoi", który miał swoją premierę w 1967 roku.
Od chwili wystąpienia w tej produkcji, Kowalski stał się prawdziwą gwiazdą i jednym z najbardziej rozpoznawalnych aktorów tamtego okresu. Pomimo nagłego sukcesu i zdobytej popularności, aktor pozostał skromnym człowiekiem, nie zmieniając swojego dotychczasowego podejścia do życia.
Wacław Kowalski znalazł swoje miejsce w podwarszawskim Brwinowie, gdzie mieszkał z ukochaną żoną Stanisławą oraz synem Janem. W 1956 roku przyszło na świat ich drugie dziecko, Maciej. Choć aktor pracował na co dzień w Warszawie, nie miał zamiaru przenosić się do stolicy. Każdego dnia dojeżdżał na próby i zdjęcia kolejną Warszawską Koleją Dojazdową (WKD), wykorzystując czas podróży na naukę ról.
Kontynuował swoją aktorską karierę w latach 70., zdobywając jeszcze większe uznanie i popularność. Brał udział w dalszych częściach sagi Sylwestra Chęcińskiego, takich jak "Nie ma mocnych" i "Kochaj albo rzuć". Ponadto można było go zobaczyć w serialach "07 zgłoś się" oraz kultowym "Domu" Jana Łomnickiego.
Postać dozorcy Popiołka, którą wykreował w "Domu", często nazywana jest jego drugą najważniejszą rolą, zaraz po Kazimierzu Pawlaku. Trudno się z tym nie zgodzić, biorąc pod uwagę popularność i autentyczność jego kreacji.
Rodzinna tragedia i koniec kariery
Niestety, na początku lat 80., Kowalski zdecydował się nagle zakończyć swoją karierę aktorską. Decyzję tę podjął z powodu bolesnej tragedii rodzinnej, z którą nigdy nie potrafił się pogodzić.
Rok 1982 przyniósł niewyobrażalną tragedię w życiu Wacława Kowalskiego. W wypadku samochodowym zginął jego młodszy syn, Maciej. 26-letni chłopak kończył studia na Akademii Medycznej i podobnie jak starszy brat, miał zamiar zostać lekarzem. Śmierć Maćka była dla Kowalskiego ogromnym ciosem, którego nie potrafił udźwignąć.
Przytłoczony żałobą, Kowalski popadł w głęboką depresję. W tym trudnym czasie zdecydował, że już nigdy nie zagra w żadnym filmie, kończąc tym samym swoją karierę aktorską.
Scenarzysta serialu "Dom", Andrzej Mularczyk, zdradził, że razem z Jerzym Janickim próbowali namówić Wacława Kowalskiego do powrotu do aktorstwa i wyrwania się z depresji. Niestety, Kowalski zdecydowanie odmówił. Mularczyk wspominał, że aktor pokazał im telewizor odwrócony ekranem do ściany, wyjaśniając, że nie interesuje go to już.
Z powodu niechęci aktora do powrotu na plan, twórcy serialu zmuszeni byli uśmiercić jego postać. W 12. odcinku serialu znalazła się scena pogrzebu granego przez Kowalskiego dozorcy Popiołka. Poruszeni osobistą tragedią kolegi z planu ludzie zebrani tego dnia na zdjęciach płakali autentycznymi łzami nad pustą trumną.
Ostatnie lata życia pan Wacław spędził w zaciszu swojego domu. Zmarł na udar mózgu 27 października 1990 roku. Spoczął na cmentarzu w Brwinowie obok syna Macieja.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o "Napadzie" na Netfliksie, zastanawiamy się, dlaczego Laura Dern zagrała w koszmarnej "Planecie samotności" i zachwycamy się nowym serialem Max, "Franczyza". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: