Trwa ładowanie...

"Rzuć wszystko i oglądaj". Są pierwsze zagraniczne recenzje "Znachora"

"Znachor" stał się prawdziwym hitem Netfliksa. Króluje nie tylko w rankingu w Polsce, ale i świetnie radzi sobie na świecie, zajmując drugie miejsce w zestawieniu najpopularniejszych produkcji. Jak oceniają go zagraniczni krytycy? Przeglądamy pierwsze recenzje.

Leszek Lichota jako tytułowy "Znachor" (2023)Leszek Lichota jako tytułowy "Znachor" (2023)Źródło: Materiały prasowe
d1hxsbn
d1hxsbn

W Polsce o "Znachorze" pisze się pozytywnie. Kamil Dachnij na WP Film dowodzi, że "Znachor" Netfliksa to "kino pomyślane w nowoczesny sposób", a tytuł wyróżnia się od strony formalnej dzięki szerokim kadrom czy żywej tonacji kolorystycznej. Film nie jest jednak bez wad: czasami wytraca tempo, a scenom w sądzie brakuje "emocjonalnego uderzenia", które znamy z dzieła Hoffmana.

Bartosz Czartoryski na łamach Filmwebu pisze, że nowa adaptacja powieści Dołęgi-Mostowicza, będąca debiutem pełnometrażowym Michała Gazdy, to film "porządny", który "stoi na własnych nogach. Bynajmniej nie glinianych". Choć wspomina o fabularnych mieliznach, zbyt rozciągniętej ekspozycji czy pośpiesznie poprowadzonym trzecim akcie, docenia uniwersalność i prostotę historii, którą udało się odświeżyć w najnowszej adaptacji.

Michał Jarecki ze Spider’s Web podsumowuje: "Michał Gazda i spółka pomogą kolejnemu pokoleniu zmierzyć się z klasyką w bardziej przystępnej formie. Solidna robota", z kolei Jacek Cieślak z "Rzeczpospolitej" podkreśla, że "Nowy 'Znachor' jest godnym następcą wcześniejszych szlagierów, ale ma też szansę z powodzeniem iść w świat". Niech za puentę posłuży entuzjastyczny komentarz Tomasza Raczka: "Wszystko jest w nim ["Znachorze" – przyp. aut.] lepsze, niż się spodziewaliśmy".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Największe hity Netfliksa. Nadal przyciągają przed ekrany

Zagraniczne recenzje "Znachora": o tym w Polsce nikt nie wspomniał

Niezwykle pochlebnie o drugiej najchętniej oglądanej obecnie produkcji nieanglojęzycznej na platformie wyraża się Jason Flatt z Butwhytho.net: "Rzuć wszystko, co w tej chwili robisz, loguj się na Netflix i oglądaj 'Znachora'". Wspomina o – wydawałoby się – wyświechtanym już wątku amnezji, który jednak nie powinien zniechęcić widza.

d1hxsbn

"Nie pojawia się tu dla śmiechu ani w najmniejszym stopniu nie jest banalny. Jedynie dodaje plusów niewiarygodnie ujmującej naturze Antoniego. Na początku jest przedstawiany jako życzliwy lekarz, trochę powściągliwy, ratujący dzieci w wypadkach i gardzący systemami medycznymi i ubezpieczeniowymi, które próbują uniemożliwić mu wykonywanie jego pracy. Półtorej dekady później pojawia się ponownie jako niechlujny mężczyzna wędrujący po okolicy, który nie pamięta, czego przez cały ten czas szukał i wyzbył się tej części siebie, która być może odstraszyła jego żonę. Zamiast tego mamy słodkiego człowieka, zbyt skromnego w dostrzeganiu własnego dobra" – analizuje autor.

Docenia również sposób, w jaki pokazany zostały stosunki polsko-żydowskie oraz stopień zasymilowania mniejszości. "Często sztetle Europy Wschodniej są przedstawiane jako biedne społeczności, w których Żydzi żyli w izolacji od wszystkich innych, ale to nie była rzeczywistość. Społeczności żydowskie przez długi czas istniały obok społeczności chrześcijańskich i podoba mi się, że żydowscy członkowie tej społeczności stale znajdują się w drugim planie. Są nawet właścicielami karczmy, w której rozgrywa się większa część filmu, i nigdy nie stali się obiektem żartów ani rasizmu. Po prostu istnieją w strukturze społeczeństwa, tak jak powinni" – podkreśla.

Znachor | Oficjalny zwiastun | Netflix

Nowa postać w "Znachorze": "znakomita zmiana"

Isabella Endrinal z Good Movie To Watch również wspomina o często wykorzystywanym motywie amnezji, z którym jednak "Znachor" radzi sobie nieźle. Najmocniej podkreśla jednak pojawienie się postaci, której w poprzednich adaptacjach powieści nie było.

d1hxsbn

"W poprzednich wersjach w ogóle jej [Zośki – przyp. aut.] nie ma, zważywszy, że nie jest postacią ani z powieści, ani z sequela pierwszej adaptacji. Napisana jako drugoplanowa główna bohaterka i miłość Kosiby, mogła być słabym punktem filmu. Zamiast tego Zośka jest znakomitą zmianą i świetną rolą Anny Szymańczyk" – komentuje.

"Znachor": ten film wymaga cierpliwości

Niektórzy recenzenci wspominają o długości trwania projekcji, która jednak nie jest według nich minusem. Rohitavra Majumdar z Fugitives.com, odwołując się do kultowej w Polsce adaptacji Jerzego Hoffmanna, pisze:

d1hxsbn

"Widziałem powszechnie ceniony film Hoffmana wiele lat temu, a gdy siadłem do oglądania nowego filmu, nie wiedząc o tym powiązaniu, zajęło mi trochę czasu, zanim zorientowałem się, że opowiada tę samą historię. Co ciekawe, szybko o tym zapomniałem i nawet się nie zorientowałem, kiedy minęło dwie i pół godziny".

W tym kontekście Nandini Iyengar z The Review Greek podkreśla, że "jak na dramaturgię taką jak w 'Znachorze', to całkiem uzasadnione. Takie historie wymagają dużo czasu, aby je ułożyć. Nawet jeśli planujecie obejrzeć ten film, musicie uzbroić się w cierpliwość, gdyż dramat rozgrywa się powoli i metodycznie. Ogólnie jednak jest to solidna produkcja".

Gośćmi najnowszego odcinka "Clickbaitu" są Kamila Urzędowska (pięknie malowana Jagna z "Chłopów") oraz Jan Kidawa-Błoński (reżyser sequela kultowej "Różyczki"). Na tapet wzięliśmy też: "Kosa", "Horror Story", "Imago", "Freestyle", "Święto ognia""Tyle co nic", czyli najciekawsze filmy 48. festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1hxsbn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1hxsbn