Sam Worthington beznadziejny za kierownicą
Sam Worthington przyznał, że nie jest mistrzem kierownicy. I nie chodzi tylko o jazdę samochodem.
Aktor jest tak kiepskim kierowcą, że przyjaciel przekonał go, aby zrezygnował z samochodu.
- Kumpel kupił mi rower, ponieważ uznał, że przy sposobie, w jaki prowadzę na, rowerze łatwiej będzie mi się przemieszczać po Los Angeles - zdradził gwiazdor "Avatara". - Jeżdżę więc sobie jak wiedźma z "Czarnoksiężnika z Oz" z koszem na kierownicy. Jest dość zabawnie. Jednak na rowerze nie radzę sobie też najlepiej. Zdarza mi się z niego spadać.
W kwietniu Worthingtona będzie można podziwiać w superprodukcji "Starcie tytanów".