Serialowe córki o Zygmuncie Kęstowiczu
Serialowa córka aktora , wspomina zmarłego w środę aktora jako człowieka o niezwykłej kulturze, wyjątkowej elegancji i niezwykłym stosunku wobec kobiet.
*Zygmunt KęstowiczZygmunt Kęstowicz* zmarł w środę w Warszawie w wieku 86 lat. W ostatnich latach aktor kojarzony był przede wszystkim z rolą Władysława Lubicza, seniora rodu, z telewizyjnego serialu "Klan".
14.03.2007 17:55
Wcielająca się w rolę jego córki Barbara Bursztynowicz wspomina, że grali razem około 10 lat. Podsumowując ten etap, aktorka podkreśliła, że "pan Zygmunt był bardzo oddany ekipie i ludziom z nim pracującym".
"- Prywatnie miał cudowną żonę, ale nie miał dzieci. My na planie odczuwaliśmy jego przywiązanie jako ojca i dziadka" - zaznaczyła aktorka. "- Ta rola była mu bardzo bliska, szalenie ją przeżywał, podobnie jak to, co się działo w serialowej rodzinie".
Aktorka mówi, że przyjaźniła się z panem Zygmuntem na co dzień.
"- Choć właściwie nie spotykaliśmy się poza planem, to dużo ze sobą rozmawialiśmy i przebywali podczas podróży do Podkowy, gdzie znajduje się nasz serialowy dom rodzinny" - wyjaśniła. "- Żal, że odszedł ktoś, z kim byłam bardzo związana" - dodała.
Natomiast aktorka Agnieszka Wosińska, wcielająca się w rolę drugiej serialowej córki Władysława Lubicza, siostry Doroty Lubicz, powiedziała, że wychowała się na programach z psem Pankracym, w którym przez lata występował Kęstowicz.
"- Później poznałam pana Zygmunta i od początku kręcenia "Klanu" pracowałam z nim na planie, choć nie tak znowu często. Człowiek się zżywa przez te lata. Jest mi bardzo przykro, że pan Zygmunt zmarł, bo w takiej pracy człowiek robi się bardzo bliski" - mówiła.
Zygmunt Kęstowicz zdobył popularność dzięki programom dla dzieci - "Piątek z Pankracym" i "Pora na Telesfora", które prowadził w latach 80. Dorośli pamiętają go jako Stefana Jabłońskiego z radiowego słuchowiska "W Jezioranach". Te rolę kreował ponad 40 lat.