Trwa ładowanie...
dyy3n14
morderstwa w midsomer
14-07-2009 15:49

Sielska, angielska prowincja jako siedlisko zbrodni?

dyy3n14
dyy3n14

Sielska, angielska prowincja jako siedlisko zbrodni? Na ten pomysł wpadła już królowa kryminałów, czyli Agatha Christie. W jej powieściach idylliczna, pozamiejska sceneria była tłem dla okrutnych morderstw. Zielone, przystrzyżone trawniki skąpane były we krwi. A trup padał równie często, co angielski deszcz.

Podobnym tropem podążyli twórcy kultowego już serialu „Morderstwa w Midsomer”. W fikcyjnym hrabstwie Midsomer morderstwo to rzecz powszednia, a policja ma pełne ręce roboty.

Zamiast prywatnego detektywa Poirot czy wścibskiej staruszki, pani Marple, w serialu pojawia się doświadczony inspektor Barnaby grany z dużym wdziękiem i lekką autoironią przez Johna Nettles (być może pamiętacie go jako inspektora Bergeraca z innego popularnego serialu).

Dla Barnaby’ego nie ma spraw nie do rozwiązania. Poradzi sobie z każda najbardziej nawet skomplikowaną zagadką. Oczywiście taki błyskotliwy umysł potrzebuje oddanego, ale nie przesadnie bystrego (konkurencja nie jest wskazana) asystenta. Sherlock Holmes miał Johna Watsona, Herkules Poirot kapitana Hastingsa, a Barnaby ma porucznika Troya. To znakomicie uzupełniający się duet, a ich wzajemne relacje są dla serialu równie ważne, co same śledztwa.

„Morderstwa w Midsomer” to jeden z najpopularniejszych brytyjskich seriali kryminalnych, a wiadomo, że Anglicy są mistrzami takiego kina. Każdy odcinek to inna zagadka. Oglądać je więc można w dowolnej kolejności.

dyy3n14
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dyy3n14