Starski: kibicowałem Katyniowi
Allan Starski podczas oscarowej nocy kibicował "Katyniowi"Wajdy. "Tak bywa, że film ważny i potrzebny przegrywa w oscarowej konkurencji" - podsumowuje Starski.
25.02.2008 14:19
"Jestem wielkim zwolennikiem filmu 'Katyń', uważam, że jest po prostu bardzo dobry i ważny, bardzo potrzebny. Byłoby cudownie, gdyby Oscara zdobył, ale stało się, jak się stało - tak bywa. Może to dlatego, że Amerykanie ciągle jednak lepiej odczuwają temat holokaustu, niż inne dramaty historii Europy" - mówił laureat Oscara za charakteryzację do filmy "Lista Schindlera" w 1993 roku.
Zaskoczeniem dla Starskiego był triumf braci Cohen w kategorii reżyserskiej.
"Głosowałem na film 'Aż poleje się krew', który wszystkim wydawał się bardzo mocnym kandydatem. Przyjemnym zaskoczeniem jest dla mnie natomiast Oscar dla aktorki pierwszoplanowej, którego odebrała Marion Cotillard za rolę w filmie 'Niczego nie żałuję' o Edith Piaf. W tak bardzo amerykańskich nagrodach jak Oscary wygrała aktorka, która mówi po francusku we francuskim filmie" - mówił Starski, dodając, że ucieszyła go też nagroda dla charakteryzatorów Didera Lavergne i Jana Archibalda.
"To ta sama ekipa, z którą pracowaliśmy z Romanem Polańskim przy 'Olivierze Twiście'" - dodał scenograf.