Stary, kocham Cię'', czyli o sztuce bycia nonkonformistą
Jedynym problemem jest to, że Zoey ma 2 tuziny koleżanek, Peter natomiast, no cóż ....on oprócz niej, nie ma żadnego przyjaciela, a ślub już blisko. Jako że głupio jest nie mieć drużby na ślubie, szczególnie, że przyszła żona ma nadkomplet druhen, w poszukiwania kandydata idealnego angażuje się cala rodzina. Tylko który samiec alfa zdecyduje się na przyjaźń z ciapowato-słodkim chłopcem, który najbardziej lubi dziewczyńskie rozrywki i nie wstydzi się przyznać, że jego ulubionym filmem nie jest 'Ojciec Chrzestny', tylko 'Diabeł ubiera się u Prady'?
I czy wszyscy będą zadowoleni, gdy wybranek okaże się być abnegatem, mającym nihilistyczne zapędy i niewyparzony język?
'Stary, Kocham cię' to liberalna komedia o wychodzeniu poza schemat, o sztuce bycia nonkonformistą, okraszona soczystymi, pozbawionymi zahamowań dialogami. O męskiej przyjaźni, której bardzo łatwo 'przyprawić gębę', bo jak za chłodna to nieprawdziwa, a jak z uczuciem, to pedały.
Nie jest to film dla ludzi, którzy wychodzą zażenowani z pokoju, gdy mowa o seksie, a może właśnie dla nich szczególnie.