Studenckie melanże w filmach
We wchodzącej na polskie ekrany komedii *"22 Jump Stret" Channing Tatum i Jonah Hill powracają jako tajniacy, infiltrujący środowisko amerykańskiej młodzieży. Tym razem jednak ławkę w liceum zamieniają na pokój w akademiku, a śledztwo prowadzi ich przez nieskończone studenckie imprezy.*
15.06.2014 14:07
Akademicki melanż to w amerykańskiej komedii motyw o wielkiej tradycji, zapoczątkowanej przez kultową „Menażerię” Johna Landisa z 1978, a następnie kultywowaną przez dziesiątki podobnych produkcji. Impreza (im bardziej szalona, tym lepiej) stała się w nich symbolem młodzieńczej wolności, ale też swego rodzaju inicjacji – pierwszym krokiem w dorosłość, którego pełna anarchii i seksu libacja ma być przewrotnym symbolem.
Co ciekawe, pomimo całkiem sporej liczby komedii tego typu powstałych w latach osiemdziesiątych, dopiero opowiadający o licealistach „American Pie” z 1999 spowodował prawdziwy ich wysyp, z każdą nową sceną studenckiego melanżu bardziej frywolną od poprzedniej.
Zapraszamy do przeglądu 10 największych imprez studenckich i ich najważniejszych motywów przewodnich, ukazanych na wielkim ekranie.
Impreza w togach – "Menażeria" (1978)
Tutaj wszystko się zaczęło. Kultowa komedia Johna Landisa z impetem zrywa zasłonę z akademickiego tabu – otóż studenci piją, uprawiają seks i oddają się pociesznej destrukcji. To tu zapoczątkowany został motyw studenckiej imprezy jako kalejdoskopu szalonych zdarzeń, podejmowany później przez dziesiątki filmów, a kolejni bohaterowie bez powodzenia próbują dorównać szalonemu i nieokrzesanemu Bluto, granemu brawurowo przez jednego z najzdolniejszych komiksów swojego pokolenia, Johna Belushiego. Poprzeczka ustawiona jest naprawdę wysoko - na niesławnej balandze w Delta Tau Chi dominującym strojem są greckie togi, a wśród atrakcji znalazły się – poza rozróbą i morzem alkoholu – wjazd motocyklem na pierwsze piętro, uprowadzenie konia czy kultowe już wykonanie utworu „Shout” przez Otisa Daya.
Basen – *Prawdziwy geniusz (1985)*
Młodzieżowa komedia Marthy Coolidge, opowiadająca o dwóch wybitnych studentach usiłujących ocalić swój projekt naukowy przed chciwymi agentami CIA, nie jest może szczególnie ważnym tytułem na mapie studenckich imprez, ale w sposób rozbrajający pokazuje, dlaczego na stałe zagościł na nich basen.
Inicjacja w wersji XXL – *"Ostra jazda" (1999)*
„Ostra jazda” to szalony film drogi, powstały na fali popularności „American Pie” i jego klonów. Paczka czterech kumpli rusza w podróż przez całe Stany, by uratować związek jednego z nich. Pewnej nocy trafiają nawet do domu studenckiego w Tennessee, skupiającego – czego początkowo niewiedzą – wyłącznie czarnoskórych studentów. Podczas zorganizowanej tam dzikiej imprezy jeden z bohaterów, nieśmiały prawiczek Kyle, odkrywa swoją prawdziwą naturę – najpierw niepodzielnie rządzi na parkiecie, a następnie… spędza noc z dziewczyną trzy razy większą od siebie.
Złoty szampan – *"American Pie 2"(2001)*
Nie byłoby większości filmów z tego zestawienia, gdyby nie spektakularny sukces „American Pie” z 1999, komedii o licealistach usiłujących przeżyć seksualną inicjację przed pójściem na studia. Później powrócą jako doświadczeni seksualnie studenci, a lejtmotywem całej serii szybko staną się organizowane przez nich balangi – stosunkowo niewinne, jeśli brać poprawkę na to, co wydarzy się w gatunku w kolejnych piętnastu latach. Każda z imprez składała się z trzech elementów – alkoholu, uprawianego po kątach seksu i obscenicznych wstawek, na ogół z udziałem nieśmiertelnego Stiflera, granego przez Seanna Williama Scotta. Najdobitniej podsumowuje to scena z drugiej części serii, w której nieszczęsny Stifler myli szampana z… moczem kolegi.
Król balu – *"Wieczny student" (2002)*
Zanim został gwiazdą blockbusterów, Ryan Reynolds często grywał w młodzieżowych komediach, zaś jego biletem do sławy okazała się rola Van Wildera w „Wiecznym studencie”. Reynolds zagrał tytułowego bumelanta, spędzającego studencki żywot na organizacji wielkich imprez. Z czasem staje się ich królem. Tematyczne przebieranki, seksowne studentki, lejący się zewsząd alkohol, a nawet… człowiek-pochodnia wyskakujący przez okno czy dwustukilowy student skaczący do basenu, niejednokrotnie zakończone interwencją policji – wszystko to zapewniło mu sławę w akademiku, ale i poza nim, bo drzwi na imprezy Wildera są otwarte także dla… nieletnich. Bardziej niż o nieustających balangach, jest to jednak film o rzadkiej w tym gatunku postawie – Wilder zda sobie w końcu sprawę, że rozrywkowy żywot jest tylko rodzajem maski, ucieczką od tłumionego dotąd potencjału.
Mitch-A-Palooza – *"Old School" (2003)*
W „Old School” reżyser Todd Phillips pokazuje najbardziej spektakularną domówkę do czasu niesławnej imprezy z „Projektu X” (który nie trafił do tego zestawienia, bo – pamiętajmy – bohaterami są tam licealiści). To także film najbardziej zbliżony tematycznie do „22 Jump Street”, bowiem jego bohaterami nie są studenci, a dorośli faceci, konfrontujący się z własną przeszłością. Wspomniana domówka, nazywana na cześć jednego z bohaterów Mitch-A-Paloozą, to balanga w formacie XXL, z niemieszczącymi się w domu gośćmi, gościnnym mini-koncertem Snoop Dogga i, oczywiście, sporą ilością używek. Na te ostatnie podatny jest zwłaszcza Frank, grany przez Willa Ferrella, dla którego impreza kończy się nagim truchtem przez centrum miasta.
Impreza aztecka – *"Króliczek" (2008)* W „Króliczku” Anna Faris wciela się w Shelley, modelkę wyrzuconą z rezydencji Hugh Hefnera. Swoją nową przystań znajduje w domu studenckim żeńskim bractwie Zeta Alpha Zeta, zamieszkiwanym przez akademicki margines – dziewczyny nieśmiałe, niepewne swojej seksualności, zakompleksione i, w powszechnym mniemaniu, po prostu nieatrakcyjne. By to zmienić, Shelley postanawia zorganizować wielką imprezę, która przyciągnie uwagę męskiej części akademika. Zasada jest jedna: ma być seksownie. Efektem tego wielka impreza o profilu „azteckim” – z dużą ilością alkoholu, wyzywającymi strojami i… rytuałem poświęcenia dziewicy w wulkanie pełnym kisielu.
Melanż w… sieci – *"Social Network" (2010)*
Kujoni też imprezują. Ale gdy inni trzymają papierowe kubki z alkoholem, flirtując z podpitymi balangowiczowi, oni zmieniają świata. W scenie-ciekawostce, otwierającej „Social Network” Davida Finchera, młody Mark Zuckerberg przenosi melanż do sieci, hakując harvardzką bazę danych i publikując w Internecie zdjęcia studentek, których atrakcyjność można otwarcie oceniać. Kiepska to impreza? Cóż, powiedzcie to miliarderowi Zuckerbergowi.
Lato melanżu – *Spring Breakers (2012)*
Akcja „Spring Breakers” Harmony’ego Korine’a, jak sam tytuł wskazuje, rozgrywa się w czasie wakacyjnej przerwy, w trakcie której – zgodnie z amerykańską tradycją – studenci oddają się szalonym melanżom. Na czym one polegają, pokazuje już otwierający film montaż – plaża, słońce, nagie biusty, dubstep, morze alkoholu. Dalej Korine wcale nie zwalnia tempa. Bohaterki jego filmu, cztery zblazowane studentki, marząc o wielkiej wakacyjnej przygodzie, na którą je nie stać, obrabiają miejscową restaurację, po czym ruszają na Florydę. Tam jedna impreza zacznie gonić drugą, zaś dziewczyny zatracą się w oparach marihuany, morzu alkoholu, przygodnym seksie, a w końcu także kolejnych aktach przemocy. Ich przewodnikiem po tym pełnym śmiertelnych atrakcji świecie staje się niejaki Alien, grany brawurowo przez Jamesa Franco raper, biznesmen i pozer, z dredami, szeregiem srebrnych zębów, złotą spluwą za pasem i wielkim znakiem dolara w miejscu kołpaków.
Zaginiony w akcji – *"Nieletni / pełnoletni" (2013)*
„Nieletni / pełnoletni” niewątpliwie płynie na fali sukcesu „Projektu X”, ale sięga też po wątki znane z „Kac Vegas”. Zaczyna się od mitycznego „jednego piwa”, kończy zaś szeregiem szalonych imprez i poszukiwaniem pijanego kolegi, który pozostawiony na kanapie z dwoma upalonymi nieznajomymi, znika bez śladu. By go odnaleźć, bohaterowie muszą przetrwać kalejdoskop kolejnych imprez i nieprawdopodobnych sytuacji, dzięki czemu „Nieletni / pełnoletni” staje się przyspieszonym przeglądem gatunku, z wszystkimi jego charakterystycznymi elementami – odreagowywaniem miłosnego zawodu, alkoholową inicjacją czy konfrontacją ze swoimi słabościami. Nauka jest prosta: nigdy, przenigdy nie zostawiaj urżniętego w sztok kolegi z obcymi ludźmi.