Suzanne Shepherd nie żyje. Aktorka "Rodziny Soprano" miała 89 lat

Informacja o śmierci Suzanne Shepherd obiegła amerykańskie media w sobotę 18 listopada w nocy, a w rozmowie z "The Sun" potwierdziła ją wnuczka aktorki. Największą popularność przyniosły Shepherd co prawda role drugoplanowe, za to w znakomitych produkcjach. Tak jak np. w "Chłopcach z ferajny" Martina Scorsese, gdzie wcieliła się w rolę teściowej jednego z głównych bohaterów, gangstera Henry'ego Hilla (Ray Liotta).

Pod koniec lat 90. kolejna, podobna rola przyniosła Shepherd uwielbienie fanów, gdy zagrała teściową bossa mafii z New Jersey Tony'ego Soprano w popularnym serialu HBO o tej gangsterskiej rodzinie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jednak wspomniane kreacje aktorskie to jedynie wycinek jej bogatej filmografii, jak i artystycznej działalności, bo Suzanne Shepherd była także reżyserką, scenarzystką i wykładowczynią.

Inne głośne filmy z udziałem aktorki to chociażby "Lolita", gdzie zagrała Pannę Pratt, dyrektorkę szkoły, w której uczyła się Lolita, "Drabina Jakubowa", "Wujaszek Buck" czy "Requiem dla snu". Do ostatnich dni Suzanne Shepherd występowała przed kamerą. Ostatni film z jej udziałem to dramat "The Performance".

Niewątpliwie jednak w pamięci wielu widzów Shepherd pozostaje przede wszystkim gwiazdą serialu "Rodzina Soprano". To właśnie fani, jak i obsada tego serialu licznie wspominali zmarłą aktorkę w mediach społecznościowych.

Aktor Ray Abruzzo tak napisał na Instagramie: "Smutna wiadomość o śmierci Suzanne Shepherd. Była siłą natury. Aktorką, nauczycielką". Aktorka miała miała 89 lat.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.