Tadeusz Pluciński zamieszkał w domu seniora. "Artysta weteran to brzmi dumnie"
Według najnowszych informacji aktor od 2 miesięcy przebywa w domu dla seniorów w podwarszawskim Skolimowie. Mimo podeszłego wieku nie traci pogody ducha i dostrzega jasne strony nowej sytuacji.
- Jestem w domu artysty weterana, a artysta weteran to brzmi dumnie – mówił Pluciński w rozmowie z "Super Expressem". Aktor podobno cały czas przyzwyczaja się do nowego miejsca, poznaje personel i sąsiadów, ale życie w innych warunkach, z dala od własnego domu i rodziny, nie popsuło mu nastroju. - Wszyscy jesteśmy pod wrażeniem jego humoru i kultury osobistej. Zawsze był czarujący i tak jest do dziś – mówiła dyrektorka placówki w rozmowie z dziennikiem.
Tadeusz Pluciński będzie obchodził w tym roku 92. urodziny. Aktor przez większość swojego życia nie borykał się z poważnymi problemami zdrowotnymi, jednak po niefortunnym wypadku, do którego doszło we wrześniu 2016 r., wszystko się zmieniło.
Tuż przed 90. urodzinami aktor złamał nogę w kolanie i chociaż początkowo nic nie zwiastowało długotrwałej kontuzji (Pluciński wsiadł do auta i samodzielnie dojechał do domu), to nie obyło się bez hospitalizacji.
- Wciąż nie mogę wyjść z ośrodka rehabilitacyjnego. Nie jest najlepiej z moim kolanem, bo nie jestem w stanie nawet przejść po ogrodzie, zawsze muszę mieć asystę. Nie wiem, kiedy wrócę na stałe do domu – mówił rok temu, tuż przed Wielkanocą, w rozmowie z "Dobrym Tygodniem". - Na razie to rodzina musi do mnie przyjeżdżać na odwiedziny.
Tadeusz Pluciński choć prawie nigdy nie grał na pierwszym planie, jest kojarzony przez polskich widzów bez trudu. Głównie za sprawą licznych epizodów w polskich komediach – m.in. "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz” , "Dzięcioł” , "Brunet wieczorową porą” czy słynnej "Hydrozagadce”, gdzie wypowiedział kultową kwestię: "Zdejm kapelusz!”.
Oglądaj: Maciej Stuhr zamierza odpocząć od grania. Najwyższy czas na rodzinę: