"Nie martw się, kochanie" miał premierę na festiwalu w Wenecji. Towarzyszyła mu atmosfera skandalu. Sprawa dotyczyła nie tylko odważnych scen, ale także wydarzeń, które miały miejsce podczas realizacji filmu. W tym przypadku, tego typu rozgłos pomógł w osiągnięciu komercyjnego sukcesu, przez tą dość przeciętną produkcję.