Juliusz Machulski nakręcił komedię "Volta", która woła o pomstę do nieba. A może nie warto sięgać tak daleko, bo to film niskich lotów, mimo że ambicje miał wielkie jak ego głównego bohatera. Widać tu chęć stworzenia współczesnej satyry politycznej, komedii historycznej z elementami slapsticku i pocztówki Lublina, ale na dobrych chęciach się skończyło, bo Juliusz Machulski spadł z wysokiego konia i nakręcił zwyczajnie zły film poniżej swoich możliwości.