Czarno-białe filmy nie cieszą się zbytnią popularnością wśród współczesnych widzów. Dla "Pana T." warto jednak się przełamać. Satyra o warszawskim inteligencie już na etapie produkcji wzbudzała kontrowersje ze względu na powiązania z postacią Leopolda Tyrmanda. Twórcy deklarują jednak, że "ta historia nie została oparta na żadnej biografii". Widzowie Kina WP Pilot dziś o godz. 21:00 mogą przekonać się, czy jest to prawdą.
Czarno-biały film o warszawskim inteligencie wzorowanym na Leopoldzie Tyrmandzie. Brzmi jak kolejna, artystyczna produkcja tylko dla wybranych widzów. Jednak "Pan T." Marcina Krzyształowicza kryje w sobie znacznie większy potencjał.
Uchodzi za jednego ze zdolniejszych polskich aktorów, jednak od lat nie występuje ani na scenie, ani w kinie. Nie licząc dwóch etiud szkolnych, ostatnio na ekranie pojawił się w 2012 roku, w zmiażdżonej przez krytykę "Ostrej randce".
Odgrywanie przed kamerami wielkiego uczucia nie jest zadaniem najłatwiejszym - ale bywa, że niektórzy aktorzy nie mają z tym aż tak wielkiego problemu.