Tajemnice "Gniazda". Co zrobi matka, żeby chronić syna [RECENZJA]
Rodzina zamknięta przed światem w gotyckiej posiadłości. Wychodzą tylko przed dom i nie do końca wiadomo, co ich powstrzymuje przed normalnym życiem. Koronawirus? Oj nie. Ale odpowiedź poznacie dopiero na końcu "Gniazda" od Roberta De Feo.
03.08.2020 14:31
"Gniazdo" będziecie mogli wkrótce zobaczyć w Polsce! Nowy film Roberta De Feo, Włocha, uznawanego za wizjonera horroru, przebył długą drogę z festiwalu w Locarno do Gdańska, na Octopus Film Festiwal. To będzie gratka nie tylko dla tych, którzy cenią twórczość tego reżysera, ale także dla tych, którym brakowało ostatnio dobrego, ciekawego horroru z duszną, tajemniczą i miejscami przerażającą atmosferą.
Samuela poznajemy w dniu jego urodzin. Nastolatek jest sparaliżowany, mieszka razem z matką, lekarzem i służbą w wielkiej posiadłości. Gdzie w tym tata chłopca? Wiemy, że ojciec Samuela zginął w wypadku samochodowym, który wydarzył się chwilę po tym, jak uprowadził z domu swojego syna. Dlaczego to zrobił? Dlaczego mama niosąca Samuelowi urodzinowy tort słyszy w myślach zwierzęce dźwięki i migawki domowników, którzy zachowują się jak potwory? Tajemnic i niedopowiedzeń jest tu mnóstwo.
Matka zabrania synowi opuszczać posiadłość. Rzuca w pewnym momencie, że domownicy tworzą nowe, lepsze społeczeństwo, a reszta świata nie ma już znaczenia. Izolacja, jak wiemy z doświadczenia, nie wpływa na ludzi najlepiej. Wkrótce przychodzi moment, w którym takie życie Samuelowi już nie odpowiada. Tak dzieje się, gdy poznaje piękną, zbuntowaną pokojówkę Denise. Czy wyrwanie się z posiadłości, ale przede wszystkim od matki socjopatki będzie dobrym pomysłem?
Robert De Feo nie spieszy się z tym, żeby dać widzowi odpowiedź. Rzuca niewielkie skrawki, z których w trakcie seansu można sobie ułożyć obraz tego, o co tu tak naprawdę chodzi. Do horroru - trzeba przyznać - ma swoje oryginalne podejście. Jednych zanudzi, innych przytwierdzi do krzesła na tyle mocno, że dadzą mu szansę zaskoczenia finałem. Wydaje się, że tych drugich będzie więcej.
"Gniazdo" to intrygująca historia wypełniona klimatycznymi kadrami, mrokiem, nieoczywistymi twarzami w aktorskiej obsadzie i muzyką Pixies z "Where is my mind" na szczycie playlisty. Scenariusz musicie sami rozgryźć. Może to historia o matce, która posunie się do najbardziej hardcore'owych akcji, żeby zatrzymać przy sobie synka? A może coś naprawdę nie tak ze światem poza murami posiadłości?
Ten film warto obejrzeć - tym bardziej, że reżysera Roberta De Feo stawia się dziś obok takich nowych mistrzów horroru jak Ari Aster ("Midsommar" i "Dziedzictwo. Hereditary") czy Jordan Peele ("Uciekaj", "To my").
"Gniazdo" polską premierę będzie miało na wspomnianym Octopus Film Festiwal, który startuje w Gdańsku 4 sierpnia. Film De Feo zobaczycie w sobotę, 8 sierpnia, w hali AmberExpo.
Zobacz także