Tak wygląda córka Van Damme'a i byłej kulturystki. 26‑latka szaleje na Instagramie [FOTO]
Gra w filmach, trenuje sztuki walki, a na dodatek jest prawdziwą pięknością. Bianca Brigitte VanDamme ma się czym pochwalić. Chętnie udziela się w mediach społecznościowych, zachęca do ćwiczeń i prowadzenia zdrowego trybu życia.
11.04.2017 | aktual.: 11.04.2017 16:13
Urodziła się 17 października 1990 roku. Jest córką Jeana-Claude'a Van Damme'a i byłej kulturystki Gladys Portugues.
Van Damme żenił się z Portugues dwukrotnie. Pierwszy raz w 1987 roku, ale wówczas, choć doczekali się syna Kristophera i córki Bianki, ich związek przetrwał zaledwie 5 lat. Po kilku romansach i jednym nieudanym małżeństwie, w 1999 roku Van Damme ponownie poprosił Gladys o rękę. Od tamtej pory są nierozłączni.
Bianca od najmłodszych lat była częstym gościem na sali gimnastycznej. Rodzice zapisali ją na karate, kick-boxing, boks, balet i łyżwiarstwo figurowe. Początkowo wcale nie myślała o aktorstwie. Marzyła o wzięciu udziału w olimpiadzie i godzinami trenowała na lodowisku, by zostać profesjonalną panczenistką. Niestety, plany pokrzyżowała przeprowadzka do Kanady. Marzenia o olimpiadzie całkowicie przekreśliła kontuzja, której jako nastolatka nabawiła się podczas ćwiczeń.
Nie pozostało jej nic innego, jak udać się w ślady ojca. Van Damme chętnie wprowadził córkę w tajniki branży filmowej. Dzięki jego wsparciu Bianca zadebiutowała w 2008 roku filmem "The Shepherd”. Dwa lata później pojawiła się u boku ojca w napisanym, wyreżyserowanym i wyprodukowanym przez niego "The Eagle Path”.
Dziś ma na koncie 10 filmów. W zeszłym roku pojawiła się w akcyjniaku "Enter the Fist and the Golden Fleecing”, gdzie zagrała u boku Danny’ego Trejo.
Choć karierę zawdzięcza ojcu, za każdym razem podkreśla, że teraz sama walczy o swoje.
*- Chcę sama walczyć o sukces, a nie otrzymać go w spadku. Regularnie chodzę na castingi, ale to trudne. Codziennie spotykam ludzi, którzy powtarzają mi, że uwielbiają mojego ojca, ale co to ma wspólnego ze mną? *- zwierzała się kilka lat temu brytyjskiemu "Metru".