Igrzyska w telewizji, a Polacy w kinach. W Stanach przebój tylko dla dorosłych widzów

Niesamowite, jak zmieniała się widownia w polskich kinach na przestrzeni ostatnich lat. Gdy komiksowa postać Wolverine'a po raz pierwszy pojawiła się w naszym kraju na dużym ekranie skupiła uwagę bardzo niewielu widzów. Teraz ekranizacje komiksów biją w Polsce rekordy popularności.

Emma Corrin w filmie "Deadpool & Wolverine"
Emma Corrin w filmie "Deadpool & Wolverine"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

30.07.2024 | aktual.: 30.07.2024 23:36

Od kilku dni "Deadpool & Wolverine" podbija kina na całym świecie (choć w wielu krajach wyświetlany jest z najwyższą kategorią wiekową) i robi to także w Polsce. W ciągu pierwszych trzech dni wyświetlania wpływy ze sprzedaży biletów sięgnęły 444 mln dolarów. Wkład polskich widzów w ten spektakularny wynik to 2,6 mln dolarów. W skali całego globu jest to może dość skromny udział, ale na naszym rynku to jeden z najlepszych wyników w ostatnich latach.

Przekładając wynik na frekwencję, "Deadpool & Wolverine" podczas premierowego weekendu zgromadził w polskich kinach 340 tys. widzów. Jest to trzeci najlepszy rezultat otwarcia pośród tegorocznych tytułów. Lepszy rezultat osiągnęły jedynie "Diuna: Część druga" (446 tys. sprzedanych biletów) oraz "Akademia Pana Kleksa" (399,6 tys. sprzedanych biletów). Z tym, że "Deadpool & Wolverine" miał znacznie wyższą średnią cenę biletu od polskiego filmu, na który sprzedawane były głównie bilety ulgowe dla dzieci, co pozwoliło zarobić więcej pieniędzy ("Akademia" zgarnęła na starcie ok. 1,6 mln dolarów).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Deadpool & Wolverine - finalny zwiastun [napisy]

Wynik osiągnięty przez produkcję z Ryanem Reynoldsem i Hugh Jackmanem w Polsce nie jest oczywiście żadnym zaskoczeniem. W ostatnich latach produkcje z uniwersum Marvela zawsze gromadzą w naszych kinach dużo widzów. Nawet tak nieudana i krytykowana produkcja, jak "Ant-Man i Osa: Kwantomania" zebrała na starcie 162 tys. osób. I pomyśleć, że jeszcze dwadzieścia, a nawet dziesięć lat temu ekranizacje komiksów potrafiły sprzedać się w Polsce bardzo słabo.

W 2000 roku "X-Men" – pierwszy film, w którym pojawił się Wolverine – w sumie zgromadził w kinach 165 tys. widzów. Druga i trzecia część "X-Mena" cieszyły się jeszcze mniejszą popularnością (odpowiednio 100 tys. i 110 tys. widzów), a przecież komiksowa seria biła wówczas rekordy popularności na całym (niemal) świecie. W 2009 roku "X-Men Geneza: Wolverine" - tam z kolei po raz pierwszy pojawił się Deadpool - zgromadził w polskich kinach jedynie 136 tys. osób, zaś dwa lata później "X-Men: Pierwsza klasa" zaledwie 84 tys. widzów.

Tymczasem "Deadpool & Wolverine" tylko na przedpremierowych pokazach, które odbyły się w czwartek w godzinach wieczornych, zgromadził w kinach ponad 50 tys. osób. W sumie wraz z weekendową widownią obejrzało go już blisko 400 tys. widzów. W tej sytuacji ekranizacja komiksu bez najmniejszych problemów powinna zebrać w polskich kinach ponad milion osób.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" mówimy o przerażającym "Kodzie Zła", którego wielu widzów nie jest w stanie spokojnie oglądać. Odrażający Nicolas Cage będzie się śnił po nocach. Mówimy też o bijącym rekordy "The Bear". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (32)