Tofifest 2016: Lannisterowie, perkusista U2 i „Historie kuchenne”. Dwóch norweskich mistrzów na Tofifest
W tym roku na Tofifest będziemy mieli zaszczyt gościć dwóch niezwykłych norweskich twórców. Benta Hamera, twórcę „Historii kuchennych” oraz Erika Poppe, reżysera „Po tysiąc razy dobranoc”. Obaj filmowcy pokażą w Toruniu swoje filmy i spotkają się z widzami. A co mają do tego Lannisterowie i perkusista U2? Poczytajcie dalej.
28.09.2016 12:46
Hamer i Poppe będą gośćmi pasma Mistrzowie. Nic dziwnego, bo obaj są wybitnymi postaciami kina europejskiego. Szefowa Tofifest, Kafka Jaworska zaprosiła ich z… miłości do kina Skandynawii. „Jestem wielką fanką kina norweskiego. Uważam, że filmy obu tych artystów są dla młodych twórców taką samą inspiracją, jaką kiedyś było kino Almodovara i von Triera” – mówiła w wywiadzie dla miesięcznika Ikar.
Z kultem mu do twarzy
Hamer to autor takich „hitów” kina autorskiego jak „Historie kuchenne” czy „Factotum”. Tragikomiczne „Historie…” („Salmer fra kjøkkenet”, 2003) są najlepiej znanym filmem tego twórcy i były norweskim kandydatem do Oscara. "Bent Hamer nawet z zapisu schnięcia farby jest w stanie uczynić przezabawną komedię" - pisał o „Historiach…” krytyk brytyjskiego "The Guardiana" przyznając temu filmowi status dzieła kultowego.
„Factotum” (2004) oparte jest na głośnej powieści amerykańskiego poety i pisarza Charlesa Bukowskiego. Główną rolę zagrał w tym filmie Matt Dillon (nominowany do Oscara z „Miasto gniewu” / „Crash”). Dwa lata temu powstał ostatni jak dotąd film Hamera - „1001 gramów”. To kolejna zdystansowana i ironiczna opowieść o ludzkich absurdach. Film obraca się bowiem wokół kwestii… prawdziwej wagi 1 kilograma.
„Wyczulony na absurd, zajmuje się tropieniem pozorów udanego życia, spod których zieje egzystencjalna pustka” – opisywał reżysera recenzent Polityki.
Hamer był nominowany do European Film Awards, a jego filmy otrzymały nagrody festiwali w Kopenhadze, Ghent, São Paulo, Moskwie, Toronto oraz norweską nagrodę filmową Amanda Awards.
Grał u niego Jaime Lannister i perkusista U2
Drugi nasz gość z Norwegii to Erik Poppe. Ten reżyser, scenarzysta i operator idzie od lat swoją, bardzo autorską, ścieżką filmową. Niegdysiejszy fotoreporter wojenny, nie boi się w swoich filmach mówić o najtrudniejszych tematach współczesności.
Taka jest tzw. „Trylogia Oslo”, której część pierwsza, „Schpaaa” („Schpå”, 1998) odsłania kulisy walk młodocianych gangów ulicznych z Oslo, zakładanych przez dzieci emigrantów. Najpopularniejszym filmem Poppego jest druga część tej serii - „Hawaje, Oslo” (2004), za który otrzymał nagrodę Amanda dla najlepszego filmu norweskiego
W „Po tysiąc razy dobranoc” (2013) Erik rozlicza się w jakiś sposób z czasem, gdy pracował jako fotoreporter wojenny. W filmie jego historia opowiedziana została z perspektywy kobiety – reporterki, rozdartej pomiędzy pracą, a rodziną. W tej roli wystąpiła Juliette Binoche, a jej partnerem był Nikolaj Coster-Waldau, którego możemy podziwiać w roli Jaime Lannistera w serialu "Gra o tron".
Z „1001 razy…” wiąże się też postać perkusisty U2, Larry’ego Mullena. Poppe zaangażował go do filmu, podczas zdjęć w Irlandii. Reżyser musiał bowiem przenieść całą produkcję z Afganistanu i Kenii na Zieloną Wyspę z powodów bezpieczeństwa ekipy. Perkusista zagrał rolę jednego z przyjaciół filmowej rodziny reporterki wojennej.
W tym roku Norweg ukończył „Kongens Nei” (2016, „The Kings Choice” / „Król Nie”). Film o norweskim królu Hakonie VII, który w 1940 roku odmówił poddania się hitlerowskiej inwazji.
Zapytany dlaczego przeszedł od fotografii do filmu powiedział: „Teraz robię filmy i podobnie jak kiedyś, to co mnie w nich interesuje, to odwaga w zadawaniu niewygodnych pytań, bez zbędnej politycznej poprawności”.
Idealny gość na Tofifest, „niepokorny festiwal”.