Próba samobójcza
Maria Zydorek - bo tak brzmiało jej prawdziwe nazwisko - dzieciństwa nie wspominała najlepiej. Od najmłodszych lat czuła się samotna, zaniedbana i niekochana.
- Byłam dzieckiem z rozbitego domu. Rodzice wcześnie się rozwiedli. Bardzo to przeżyłam, trułam się i wylądowałam w szpitalu - wyznawała kiedyś.
Starała się jednak ukrywać swoje problemy przed światem. Rówieśnicy zapamiętali ją jako dziewczynę piękną i interesującą. Jej pierwszy chłopak, Andrzej Hasik, wspominał:
- Mieszkaliśmy na łódzkiej Dąbrowie. Tam znajduje się park, w którym stoi dziś kościół. W tym parku spotykaliśmy się z kumplami, starsi koledzy uczyli mnie grać na gitarze. Któregoś dnia zobaczyłem dziewczynę, która szła z koleżanką. Coś we mnie uderzyło, zakochałem się. Zacząłem ją śledzić, obserwować. Tak jak to bywa podczas takiej młodzieńczej miłości. Poznałem ją i zaczęliśmy chodzić ze sobą. Ona stylizowała się wtedy na Kariokę z serialu o Tolku Bananie. Wyglądała tak jak ona. Zrobiłem jej koszulę z pajęczynami - opowiadał w "Dzienniku Łódzkim".