Tyran, rasista, mściwy potwór. Niewiele lepszy niż Harvey Weinstein
Każdy dzień jest dobry, aby po latach przypomnieć sobie okropne rzeczy, jakie przydarzyły się podczas pracy w przemyśle filmowym. Tym razem gęste, czarne chmury zawisły nad producentem Scottem Rudinem, który jest oskarżany o zachowania pełne przemocy.
08.04.2021 16:50
Scott Rudin to jeden z najsłynniejszych żyjących producentów filmowych. Jego produkcje zdobyły w sumie ponad 150 nominacji do Oscara oraz 23 statuetki. Dziesięciokrotnie był nominowany do Oscara w kategorii najlepszy film (producent) roku. Nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej otrzymał za dramat "To nie jest kraj dla starych ludzi" wyreżyserowany przez braci Coen.
Rudin bardzo rzadko angażował się w strice komercyjne projekty. Niemniej, na jego koncie znajduje się niejeden hollywoodzki przebój, np. "Rodzina Adamsów", "Firma", "Truman Show", "Jeździec bez głowy", "The Social Network" czy "Dziewczyna z tatuażem".
Jednak podobnie, jak w przypadku skazanego za przestępstwa na tle seksualnym Harveya Weinsteina, zawodowe dokonania producenta filmowego schodzą na dalszy plan i mają coraz mniejsze znaczenie w ogólnej ocenie człowieka.
"The Hollywood Reporter" zebrał i opublikował opinie osób, które pracowały z Rudinem. Wyłania się z nich portret aroganckiego despoty, nękającego otoczenie atakami szału, mściwego szefa czerpiącego przyjemność z poniżania swoim pracowników.
Osoby, która podzieliły się wspomnieniami z "The Hollywood Reporter" opisują dzień pracy z Rudinem jako czternastogodzinną gehennę (producent na ogół rozpoczynał pracę o godzinie 6:00, a kończył nie wcześniej niż o 20:00) wypełnioną wulgaryzmami, wyzwiskami i nieustannymi słownymi zaczepkami.
Dochodziło także do rękoczynów. W artykule została opisana np. sytuacja, w której Rudin w przypływie złości roztrzaskał dłoń jednego z asystentów, rozbijając na niej monitor komputera. Powodem wybuchu wściekłości była informacja, że asystent nie potrafił załatwić biletu na wyprzedany lot.
Inna osoba, która udzieliła wywiadu, wspomina, że Rudin miał w zwyczaju rzucać w pracowników szklankami. Odeszła z pracy, gdy rzucił szklaną misą.
Oczywiście, agresywne zachowanie Scotta Rudina od lat nie jest żadną tajemnicą. W jednym z wywiadów producent sam chwalił się, że w ostatnich 5 latach miał aż 119 asystentów. Swego czasu wyciekły też e-maile pomiędzy Rudinem a jedną z wytwórni filmowych, w których producent nazywa Angelinę Jolie "pozbawionym talentu rozpuszczonym smarkaczem" oraz pozwala sobie na rasistowskie żarty po adresem Baracka Obamy.