Jest oskarżany o gwałt. Opisał swoją wersję. Ma taśmy
Joel Kinnaman opublikował długie oświadczenie, w którym ujawnia całą historię z modelką, z którą miał romans. Kobieta grozi jemu, jego rodzinie i próbuje wymusić od gwiazdora pieniądze.
Joel Kinnaman to hollywoodzki aktor, którego możecie kojarzyć z "Legionu samobójców", czy choćby netfliksowego "Altered Carbon". Świat rozpisuje się dziś przede wszystkim o tej pierwszej produkcji, ale pojawiły się w zalewie informacji doniesienia o tym, że Kinnaman, gwiazda tego wysokobudżetowego filmu, może być przestępcą seksualnym. Gabriella Magnusson, posługująca się nazwiskiem Bella Davis, miała oskarżyć aktora o gwałt.
Kinnaman szybko zareagował. Na Instagramie opublikował długie oświadczenie, w którym nie owija w bawełnę. Opisuje krok po kroku swoją relację z Magnusson. "Chcę, żeby to było jasne i żeby to wybrzmiało: stoję murem za wszystkimi ofiarami napaści seksualnych. To nie jest ta historia" - pisze aktor.
Zobacz: Przestępstwa seksualne w show-biznesie. Przykładów nie brakuje
Kinnaman zdradza, że poprosił o zakaz zbliżania się dla Magnusson. Kobieta miała grozić, że skrzywdzi nie tylko aktora, ale także jego rodzinę i bliskich. Próbowała też wymusić wypłacenie jej pieniędzy, które gwarantowałyby jej milczenie.
"Choć publiczne przyznanie się do tego jest przerażające i mrożące krew w żyłach, znacznie gorsze są niekończące się, a pogarszające się wręcz codzienne groźby skrzywdzenia mnie i moich bliskich" - pisze.
Aktor zdradza znacznie więcej. Modelka nie tylko chciała od niego pieniędzy - miała rzekomo całą listę żądań.
"Chodziło m.in. wypłatę pieniędzy, udostępnienie kontaktów w Hollywood, pomoc w zabezpieczeniu wizy pracowniczej, stworzenie strony na Wikipedii, zorganizowanie sesji zdjęciowej dla "Sports Illustrated", wypłacenie dodatkowych 400 tys. dolarów na apartament" - pisze.
Aktor w dalszej części oświadczenia tłumaczy, co naprawdę zaszło między nim a modelką. Opisuje, że ich romans zaczął się w listopadzie 2018 r. Podkreśla, że uprawiali seks za obopólną zgodą. Potem spotkali się drugi raz w grudniu i również poszli razem z łóżka - z tą różnicą, że nie spędzili razem całej nocy, bo aktor musiał następnego dnia iść do pracy. Kinnaman opisuje, że kobieta miała do niego o to pretensje.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Magnusson miała pisać do niego jeszcze w 2019 i 2020 r., ale ignorował jej wiadomości, bo - jak podkreśla - był już wtedy w związku z inną kobietą. Aktor zaznacza, że modelka była nieustępliwa w próbach nawiązania kontaktu. Z czasem jej wiadomości były coraz bardziej agresywne. W końcu zaczęły się groźby.
Kinnaman pisze, że 25 lipca zadzwonił do modelki i nagrał całą rozmowę. Przyznała w niej, że seks uprawiali za obopólną zgodą. Mimo to twierdziła, że i tak opowie prasie fałszywą historię. Aktor cytuje słowa kobiety: "Wiesz jak wiele pieniędzy dostanę i jak sławna będę, jeśli pójdę z tym do mediów?".
Gwiazdor podkreśla, że groźby zaczęły być na tyle poważne, że nie miał innej możliwości, jak starać się o zakaz zbliżania dla modelki.
"Chcę, żeby to było jasne i żeby to wybrzmiało: stoję murem za wszystkimi ofiarami napaści seksualnych. To nie jest ta historia. Seks był za zgodą. Teraz jest to próba wymuszenia. Co najważniejsze - to zagrożenie bezpieczeństwa mojej rodziny i bliskich, którzy zawsze będą moim priorytetem" - czytamy.