Układ idealny (Prete-moi ta main)
W lutym kina zalewają romantyczne produkcje, pasujące jak ulał na walentynkową randkę. Nie inaczej jest w tym roku. Szczególną uwagę należy zwrócić na przebój francuskich kin - "Układ idealny".
Głównym bohaterem komedii Erica Lartigau jest Luis - 43-letni kawaler, który wcale nie jest nieszczęśliwy jako singel. Pracuje w prestiżowej francuskiej firmie zajmującej się lansowaniem nowych zapachów. Zarabia dobrze, nie ma problemów z poderwaniem atrakcyjnych panien na jedną noc. Ma kochającą rodzinę, która składa się z samych… kobiet – matki, pięciu sióstr i dwunastu siostrzenic. I to właśnie one są niezadowolone z samotności Luisa. Postanawiają zatem jak najszybciej go ożenić. Nawet wbrew niemu samemu.
Jak na razie niewiele zapowiada, że widzowie, którzy wybiorą "Układ idealny" na walentynkowy wieczór, wyjdą z kina zadowoleni. Wystarczy jednak chwilę poczekać, albowiem scenarzyści przygotowali nie tylko wyborowe smakołyki w postaci zabawnych i oryginalnych dialogów, jak i kilku wyjątkowo śmiesznych scen. Co najważniejsze - mamy wzruszającą historię miłosną. Zrozpaczony i zaszczuty Luis nie ma odwagi wprost zakomunikować swej rodzinie, iż nie zamierza porzucić kawalerskiego życia, więc zdaje się na podstęp. Postanawia się… ożenić. Ale nie liczy na to, iż w ciągu kilku dni znajdzie panią swego serca. Wynajmuje kobietę, która oczaruje jego rodzinę, a następnie przed ołtarzem go porzuci. W ten sposób i wilk będzie syty i owca cała. Sprawę oczywiście komplikuje relacja łącząca parę głównych bohaterów.
"Układ idealny" to wielowątkowa komedia, która zadowoli nie tylko kobiecą część widowni złaknioną romansu, ale także każdego kinomana, ceniącego wyborowy humor, doskonałe aktorstwo i celną obserwację dotyczącą współczesnych związków.