''W labiryncie'': Jan Jankowski wciąż jest obiektem westchnień fanek

''W labiryncie'': Jan Jankowski wciąż jest obiektem westchnień fanek
Źródło zdjęć: © EastNews

Gdy dostał rolę w pierwszej polskiej telenoweli „W labiryncie”, praktycznie nie mógł opuszczać domu – wielbiciele nieustannie prosili o zdjęcie albo autograf, a na ulicy podążały za nim tłumy zakochanych kobiet.

Gdy dostał rolę w pierwszej polskiej telenoweli „W labiryncie”, praktycznie nie mógł opuszczać domu. Wielbiciele nieustannie prosili o zdjęcie albo autograf, a na ulicy podążały za nim tłumy zakochanych kobiet.

Zresztą Jan Jankowski nigdy nie mógł narzekać na brak powodzenia u pań. Już od chwili, kiedy zadebiutował na ekranie w filmie „To tylko rock”, zaskarbił sobie sympatię żeńskiej części publiczności. Trudno się dziwić - był przystojny, młody i zdolny.Choć nie do końca stały w uczuciach.

Obecnie 55-letni aktor praktycznie nie znika z małych ekranów i, jak wieść niesie, wciąż pozostaje obiektem westchnień licznego grona fanek.


1 / 6

Matka jest najważniejsza

Obraz
© EastNews

Dzieciństwo wspomina z sentymentem – a wszystko dzięki ukochanej mamie, jak podkreśla, „najważniejszej osobie w jego życiu”.

- Do dziś jestem w niej zakochany, a ona jest cudowna. Nie widzę w niej wad* – mówił w wywiadzie dla "Twojego Tygodnia". *- Wychowała mnie zgodnie z wartościami, które sprawdzają się w życiu.

To ona pomogła mu podjąć decyzję o wyborze przyszłego zawodu.

- To, że jestem aktorem, też jej zawdzięczam. Dla wielu matek nie jest to łatwa decyzja, by dziecku pozwolić iść do życia w show biznesie, które jest różne – dodawał. - W związku z tym nie są to łatwe decyzje. Mama zawierzyła mojemu wielkiemu pragnieniu, widziała je i pozwoliła je zrealizować. Myślę, że dosyć wcześnie była ze mnie dumna, bo w zawodowym teatrze wystąpiłem już po pierwszym roku studiów. Miała więc namacalny dowód, że się nie pomyliłem i ona także, pozwalając mi zdawać do szkoły teatralnej.

2 / 6

Wielki talent

Obraz
© EastNews

Na scenie teatralnej Jankowski zadebiutował w 1982 roku, dwa lata później otrzymał dyplom na PWST we Wrocławiu.

Wtedy też trafił na plan filmowy i od tamtej pory na ekranie pojawiał się regularnie, zbierając doskonałe recenzje.

W 1985 roku otrzymał Brązowe Lwy Gdańskie za główną rolę w filmie „Sam pośród swoich”, a w następnym roku tygodnik "Ekran" wyróżnił go nagrodą im. Zbigniewa Cybulskiego. Ale to i tak nic w porównaniu z popularnością, jaką aktor zdobył pod koniec lat 80., gdy zaproponowano mu angaż w telenoweli „W labiryncie”.

3 / 6

Obiekt westchnień

Obraz
© AKPA

Telenowela okazała się hitem, a Jankowski błyskawicznie stał się jednym z najpopularniejszych i najbardziej rozpoznawalnych aktorów w kraju.

- Pamiętam te czasy. Byliśmy pierwszymi, którzy wprowadzali telenowelę na polski rynek. To były czasy, kiedy telewizja miała tylko dwa programy– wspominał.

- Popularność była ogromna, co dawało się odczuć na każdym kroku. Z Piotrkiem Skargą, idąc ulicą, na każdym rogu byliśmy jak misie, z którymi trzeba było zrobić sobie zdjęcie. Miłe to było...

4 / 6

Miłość i pieniądze

Obraz
© EastNews

Dlaczego zatem Jankowski zdecydował się odejść z serialu przed zakończeniem jego emisji? Przez pieniądze i miłość.

Na planie „W labiryncie” aktor miał romans z Renatą Pękul, ale związek nie przetrwał próby czasu. Być może dlatego, że w życiu Jankowskiego pojawiła się inna kobieta – krupierka Hanna z Sopotu. To przeważyło szalę, bo już wcześniej nie krył, że irytowało go wyjątkowo niskie wynagrodzenie.

- Trudno było żyć w Trójmieście i pracować w Warszawie. Tym bardziej, że zarabiałem tyle, ile musiałem wydawać na dojazdy. W końcu odszedłem z serialu – opowiadał.

5 / 6

Gra na dwa fronty

Obraz
© AKPA

Jak podaje "Na żywo", Jankowski miał ogromne problemy z dochowaniem wierności.

Kiedy wyjechał do Warszawy, by przygotować się do musicalu „Metro”, jego serce skradła młodziutka Małgorzata Kosik.

* - Małgosia przez długi czas nie wiedziała, że nie jest jedyną kobietą w jego życiu* – czytamy w magazynie. - Przez jakiś czas udawało mu się lawirować między dwiema kobietami. Do czasu aż zabrał Małgosię na urlop nad Bałtykiem. Wtedy wszystko się wydało. Gdy Hania wystawiła mu walizki za drzwi, przyjechał do Małgosi, zapewniając, że kocha tylko ją. Po dwóch latach Kosik dowiedziała się, że w życiu jej ukochanego pojawiła się... kolejna kobieta.

6 / 6

Na drugim planie

Obraz
© AKPA

Jak się wkrótce okazało, tą kolejną kobietą była Małgorzata Biniek, aktorka poznana na planie serialu „Radio Romans”.

Znajomi twierdzili, że Jankowski stracił dla niej głowę. Tym razem aktor był zdecydowany się ustatkować. Ożenił się, założył rodzinę i wraz z ukochaną wychowywał dwóch synów. Sielanka trwała ponad dekadę – później para zdecydowała się na rozwód.

Niedługo potem Jankowski otrzymał posadę w szkole aktorskiej Bogusława Lindy i Macieja Ślesickiego, gdzie zrobił furorę wśród studentek. Wciąż wiele gra, choć przeważnie otrzymuje role drugoplanowe.

Od lat nie pojawił się również na dużym ekranie, nad czym ubolewają miłośnicy jego talentu. (sm/gol.)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (56)