Widzowie nie mają złudzeń. "Gorzej być nie może"
Ta wiadomość na pewno ucieszy fanów filmów dziwnych i osobliwych. Amerykański aktor, komik i producent Bob Odenkirk postanowił nakręcić nową wersję dramatu "The Room", który został uznany z jeden z najgorszych filmów w historii kina. Widzowie nie mają jednak złudzeń. "Gorzej być nie może" – piszą w komentarzach.
"The Room" z 2003 roku został okrzyknięty "Obywatelem Kane'em" złych i beznadziejnych filmów. Autorski projekt urodzonego w Polsce Tommy'ego Wiseau opowiadał historię Johnny'ego (w tej roli wystąpił oczywiście sam twórca filmu, reżyser, scenarzysta, producent i aktor w jednym), który jest człowiekiem o złotym sercu. Ma mnóstwo przyjaciół, wspiera finansowo i moralnie porzucone dzieci oraz posiada dochodową pracę bankiera. Jednak prawdziwym światłem jego życia jest narzeczona, Lisa. Sprawy się jednak komplikują, gdyż kobieta swoje uczucia zaczyna kierować w stronę najlepszego przyjaciela Johnny'ego.
"Dobrym i fajnym facetom nigdy nie jest łatwo w życiu" – skomentował swój scenariusz Wiseau. Może jest w tym trochę prawdy, niemniej sposób, w jaki została zaprezentowana widzom treść filmu, przeszedł do historii światowej kinematografii. "The Room" był pełen elementarnych błędów w realizacji, fabularnych niedorzeczności, a całość przesiąknięta była niespotykanym nawet w show biznesie manieryzmem jego twórcy.
DISASTER ARTIST | Zwiastun F1 PL
Tommy Wiseau był tak zdeterminowany w swoich działaniach, że nie tylko nakręcił film, mimo wyjątkowego braku predyspozycji do tego zawodu, ale także pokazał go widzom na dużym ekranie. "The Room" miał premierę w 2003 roku, był wyświetlany w kilku kinach i nikt go praktycznie nie zobaczył. O produkcji Wiseau zaczęło się robić głośno z biegiem czasu. Wydany na DVD, pokazywany na fanowskich festiwalach, zyskał status filmu na swój sposób kultowego, który potrafi rozbawić widzów do łez.
W pewnym momencie "The Room" zaczął nawet zarabiać duże pieniądze. Stało się to po premierze filmu "Disaster Artist", w którym James Franco przedstawił kulisy powstawania produkcji Tommy'ego Wiseau. Kina arthousowe ponownie zaczęły wyświetlać "The Room", który na całym świecie przyniósł wówczas wpływy sięgające 5 mln dolarów.
Nową wersję "The Room" realizuje amerykański aktor, komik i producent Bob Odenkirk ("Zadzwoń do Saula", "Breaking Bad"), który projekt powiązał z akcją charytatywną na rzecz organizacji "The Foundation for AIDS Research". Pomysł zrealizowania remake'u spotkał się dużym entuzjazmem fanów osobliwych filmów. Nie mają oni jednak złudzeń, że nie uda się przebić produkcji sprzed dwudziestu lat. "Gorzej być przecież nie może. Nie uda się zrobić czegoś gorszego od 'The Room' Tommy'ego Wiseau. Pod tym względem to niedoścignione dzieło" - możemy przeczytać w mediach społecznościowych.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad ofertą SkyShowtime (ale chwalimy "Yellowstone"), podziwiamy Brendana Frasera w "Wielorybie" i nabijamy się z polskich propozycji na Eurowizję. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.