Wojaczek w Kazimierzu

Na wieczorną projekcje "Wojaczka" w reżyserii Lecha Majewskiego przyszło około siedmiuset osób. Kino - namiot liczy sobie tylko sześćset miejsc. A jednak jakoś się wszyscy pomieścili. Rozkładane krzesełka, a także podłoga okazały się całkiem dobrym miejscem dla niektórych widzów. Warto było się cisnąć. "Wojaczek" należy do tych filmów, które każdy kinoman musi obejrzeć. Ten czarno-biały film to poruszający portret "poety przeklętego" - Rafała Wojaczka, na tle PRL-owskiej rzeczywistości przełomu lat 60. i 70 małego śląskiego miasteczka Mikołowa.

Wojaczek w Kazimierzu

11.08.2000 02:00

Majewski nie chciał zagłębiać się w skandaliczne życie Wojaczka. Tylko lekko zarysował jego relacje z matką, z dziewczyną i kolegami od kieliszka.- "Chciałem pokazać człowieka, któremu na tym świecie było za ciasno, który gdzieś się spieszył. Przebijał szybę w knajpianym oknie i wyskakiwał. Za dużo czasu musiałby zmarnować, by dojść do drzwi" - powiedział na spotkaniu z publicznością Majewski.

Główną rolę zagrał poeta Krzysztof Siwczyk. Jego zaangażowanie, kreacja aktorska sprawiły, że "Wojaczka" ogląda się, jak film paradokumentalny.

(mł)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)