Znany aktor uderzył w twarz policjanta

Popularny aktor Jan W. spędził noc z niedzieli na poniedziałek za kratkami.

W niedzielny wieczór na krakowskim Kazimierzu zatrzymała go policja. Artysta po pijanemu omal nie wpadł pod koła samochodu, a następnie pobił jego kierowcę - policjanta. Zdobył popularność dzięki roli Michała Chojnickiego w telenoweli "Klan". Jest też jednym z głównych bohaterów serialowego hitu TVN "Teraz albo nigdy". Jan W. występował także w polsatowskim serialu sensacyjnym "Fala zbrodni". Grał tam... policjanta.

Znany aktor uderzył w twarz policjanta
Źródło zdjęć: © AKPA

Cała sprawa rozegrała się na placu Nowym. Aktor wyszedł z jednego z pubów wprost na jezdnię. Kierowca, który w ostatniej chwili wyhamował, krzyknął do pieszego, by ten uważał na drodze.

Jan W. podszedł do auta. Najpierw zwymyślał kierowcę, a potem uderzył go pięścią w twarz. Nie wiedział, że za kierownicą siedział policjant wracający akurat po służbie do domu. Funkcjonariusz zatrzymał aktora i wezwał policję. - Jan W. został umieszczony w policyjnej izbie zatrzymań - informuje Katarzyna Padło z biura prasowego małopolskiej policji. - Miał ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. W poniedziałek po południu po przesłuchaniu aktor został zwolniony do domu. Będzie odpowiadał przed sądem grodzkim za dwa wykroczenia: za tamowanie ruchu drogowego i za używanie słów wulgarnych w miejscu publicznym. Grozi mu za to kara od upomnienia do 5 tys. zł grzywny.

Nie wiadomo natomiast, czy poniesie konsekwencje ataku na kierowcę. - Prokuratura nie będzie z urzędu wszczynała sprawy o pobicie policjanta, albowiem obrażenia są niewielkie i nie wymagają zwolnienia lekarskiego na okres siedmiu dni - informuje Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Funkcjonariusz może dochodzić swoich roszczeń z powództwa cywilnego. - Na razie nie wiadomo, czy zdecyduje się na proces z aktorem - mówi Katarzyna Padło.

Obrażenia na szczęście nie są groźne, funkcjonariusz ma tylko zasinione oko. Podczas przesłuchania aktor wyraził skruchę i żal z powodu incydentu i przeprosił za swoje zachowanie. Jan W. ma 37 lat. Urodził się w Rabce-Zdroju. Kończył studia w Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)