"Życie bywa piękne". Polska aktorka z główną rolą w Hollywood

Małgorzata Zajączkowska pokazała zdjęcie zrobione na ulicy w Nowym Jorku i poinformowała, że już 1 czerwca zaczyna zdjęcia próbne do nowego filmu z jej rolą główną.

Małgorzata Zajączkowska dopisuje piękny nowy rozdział do swojej kariery
Małgorzata Zajączkowska dopisuje piękny nowy rozdział do swojej kariery
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

Małgorzaty Zajączkowskiej pewnie nie trzeba nikomu przedstawiać. Aktorka od lat pojawia się w polskich filmach i serialach. Widzowie znają ją z "Wszyscy jesteśmy Chrystusami", "Jesteś Bogiem", "Nocy Walpurgii". Rok 2021 przyniósł jej role w "Planecie Singli. Osiem historii", "Moje wspaniałe życie" i komedii "To musi być miłość". Mało kto wie, że w Stanach Zjednoczonych robiła obiecującą karierę jako Margaret Sophie Stein. Podbiła serce Woody'ego Allena i Kevina Costnera, a niewiele brakowało, aby otrzymała nominację do Oscara.

Zajączkowska już oficjalnie może się pochwalić, że wróciła do USA kręcić nowy film. "Życie zaskakuje" - pisze aktorka na Facebooku.

"Myślałam, że moje życie zawodowe w Stanach należy do przeszłości. I nagle wygrywam casting do głównej roli w amerykańskim filmie. W Nowym Jorku, jak w domu. Chodzę po ulicach, jeszcze nie ma upałów, wszystko pachnie, jak dawniej. Trwają próby, 1 go czerwca pierwszy dzień zdjęciowy. Życie bywa piękne" - napisała Zajączkowska. Szczegółów produkcji jeszcze nie zdradza. A nie brakuje osób, które czekają na wieści, kto jest reżyserem i co to za projekt.

Małgorzata Zajączkowska wyjechała z Polski przed wprowadzeniem stanu wojennego. Najpierw do Paryża, potem - gdy poznała swojego przyszłego męża Karola Steina - przeprowadziła się z nim do Stanów. Za granicą dalej chciała zajmować się aktorstwem i to się jej udało.

Otrzymała rolę Jadwigi w filmie Paula Mazursky'ego "Wrogowie" w 1989 roku. Pojawiły się wtedy głosy, że była bliska nominacji do Oscara. Spekulowano, że polską aktorkę pominięto, bo jest "spoza układu".

- Tamtejsze gazety przyniosły mi rozgłos i znalazłam dobrego agenta, posypały się propozycje. Bardzo żałuję, bo Oscar to Oscar, niezależnie, jaki się ma do niego stosunek. Kiedyś byłam w mieszkaniu Whoopi Goldberg. Wzięłam do ręki Oscara. Ciarki po ciele mi przeszły, gdy go trzymałam w ręku. Robi wrażenie– zwierzała się aktorka w "Rewii".

Zajączkowska zwróciła na siebie uwagę największych gwiazd. Woody Allen, zachwycony Polką, specjalnie dla niej napisał rolę Lili w "Strzałach na Broadwayu" z 1994 r. Ten rozdział pracy w Stanach po jakimś czasie jednak zamknęła - a dokładniej po rozwodzie z mężem. Jak mówiła w wywiadach, do Polski wróciła z przyjemnością, bo choć w Nowym Jorku czuła się jak u siebie, to w Warszawie był jej dom.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)