Trwa ładowanie...
d1bflxn
d1bflxn
d1bflxn

Christopher Nolan znów tego dokonał! Jeśli po "Memento", "Prestiżu" i dyptyku przygód Batmana wciąż macie wątpliwości, że ich autor jest dziś najbardziej kreatywnym wizjonerem hollywoodzkiego mainstreamu, "Incepcja" powinna je skutecznie rozwiać. Epicki, ubrany w szaty spektakularnego kina akcji traktat filozoficzny Nolana jest najciekawszym reprezentantem gatunku od czasu "Matrixa" braci Wachowskich. Z tą różnicą, że jego film opiera się na koncepcie dalece bardziej oryginalnym.

Bo jeśli współczesne kino rozrywkowe jest popkulturowym recyklingiem, to właśnie Wachowscy pokazali, jak skutecznie wykorzystać jego mechanizmy, by stworzyć coś odrębnego, oryginalnego. Nolana tymczasem nie zadowala przetwórstwo, nawet najwyższej próby. I choć wychodzi z podobnego założenia, co twórcy "Matrixa" - poddaje otaczającą rzeczywistość w wątpliwość - ale robi to bez dziesiątek symboli i odnośników. "Incepcja" to oryginalny pomysł bazujący na intelekcie odbiorcy, który pośród dziewiczego oceanu czyichś snów i myśli odnajdzie sposób na ich odczytanie. A nie będzie łatwo!

Nolan konfrontuje nas z ciekawym konceptem. Główny bohater filmu, Dom Cobb (Leonardo DiCaprio) jest najemnikiem, który za grube pieniądze wykrada sekrety z podświadomości innych ludzi. Pomaga mu w tym zespół wyspecjalizowanych ekspertów: oddanego wspólnik (Joseph Gordon-Levitt), architekt snów (Ellen Page), mistrz decepcji (Tom Hardy), wybitny naukowiec (Dileep Rao). Tym razem zadanie zdaje się ich jednak przerastać. Bogaty biznesmen (Ken Watanabe) zleca umieszczenie danej idei w umyśle konkurenta, młodego miliardera (Cillian Murphy). Czy to w ogóle możliwe?

Akcja jest płynna i dynamiczna. Cobb i jego ekipa przemieszczają się pośród kolejnych snów, snów w snach, a nawet snów w snach ze snów. Prawdziwy zawrót głowy! Gdzie jest rzeczywistość? Jak odróżnić ją od fikcji? Zwodząc i mnożąc inteligentne zwroty akcji, Nolan nie tylko wystawia nas na próbę, ale poddaje nieustannej ekscytacji. Uzasadnione konceptem fabularnym sceny akcji, pośród których często brakuje miejsca na podstawowe prawa fizyki, wbijają w fotel. Świat na zmianę rozpada się i wznosi niczym nowopowstała konstrukcja otaczając uwięzionych w nim bohaterów.

d1bflxn

"Incepcja" to nieustanna łamigłówka, zawiły labirynt. Jeśli raz wejść w jego korytarze, trudno się z niego wydostać. Trochę to przypomina sytuację z wcześniejszego filmu Nolana, "Memento". Główny bohater, pozbawiony pamięci krótkotrwałej, co rusz gubił się w otaczającej go rzeczywistości. Tu jest podobnie: nasza percepcja poddawana jest ciągłej próbie, przeciwstawiana nowym wyzwaniom. Czy wszystko jest ułudą? Tylko Nolan wie jak jest naprawdę. W jednej ze scen panujący nad rozwojem zdarzeń (ale czy na pewno?) Cobb mówi: "W mojej pracy najbardziej uwielbiam kreowanie nowych światów". Czyżby alter-ego reżysera?

d1bflxn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1bflxn