Trwa ładowanie...
18-09-2009 12:02

3 razy "S",czyli speed, Szyc i surrealizm

3 razy "S",czyli speed, Szyc i surrealizmŹródło: ITI Cinema
d2oln1r
d2oln1r

Nasze czasy, nasze realia, a jednak oglądając film miałam wrażenie, że przeglądam komiks. Ogromny dynamizm, który aż kipi z ekranu i poraża dźwiękiem. Niewyczerpane pokłady energii i niesamowite, wręcz nierealne efekty specjalne, które dobrze się ogląda. Jednak czy to wszystko?

„Wojna polsko-ruska” to ekranizacja książki Doroty Masłowskiej w reżyserii Xawerego Żuławskiego. Film ów opowiada o kilku dniach z życia wciąż naćpanego Silnego (Borys Szyc)
oraz jego związkach z kobietami, Magdą (Roma Gąsiorowska), Angelą (Maria Strzelecka), Natą (Sonia Bohasiewicz) i Olą (Anna Prus)
. Poznajemy również tajemniczą nastolatkę Dorotę (Dorota Masłowska), której myśli i wyobrażenie stykają się z akcja filmu.

Warto poświecić chwile aktorom, którzy swoim ciałem i emocjami powołują do życia bohaterów filmu. Na pierwszy plan wysuwa się Borys Szyc, który jest idealny do roli Silnego. To po prostu „zwierze”, którego nie da się ujarzmić, on gra całym sobą i wyrabia 100 procent normy. Krótko mówiąc – rewelacja. Ciekawą kreacje stworzyła również Sonia Bohasiewicz. Jej Nata to typowy babochłop. Aktorka która do tej pory kojarzyła mi się z bardzo zrównoważoną osobą, pokazała niezłego pazura i jest w tej roli bardzo wiarygodna.

To co zostaje w pamięci po projekcji to charakterystyczne dla tego obrazu hasła, takie jak: blokowisko, przekleństwa, dresy, narkotyki, laski. W filmie ewidentnie zacierają się granice między tym co realne, co dzieje się tu i teraz, a tym co jest wytworem ludzkiej wyobraźni. Widz może zobaczyć świat oczami człowieka, który wciąż jest na prochach. Początkowo nie zamierzałam zawitać na ten seans, myśląc, że to nie mój typ kina, które cenię i lubię. Jednak poszłam i przyznaje, że charakter filmu w pewien sposób obronił się w moim odbiorze. Film Żuławskiego ma w sobie to „coś” dla którego warto iść do kina i go obejrzeć. Odbiega co prawda trochę od pozostałych festiwalowych projekcji , ale to dobrze, bo gdyby wszystkie były zrobione jednakowo to najzwyczajniej w świecie byłoby nudno. Sądzę, że „Wojna polsko-ruska” może znaleźć tyle samo przeciwników co zwolenników, dlatego najlepiej jest nie sugerować się zdaniem innych, samemu udać się do kina i wyrobić sobie własną opinię na ów temat.

d2oln1r
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2oln1r

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj