"Absolwent": film Mike'a Nicholsa nie zestarzał się ani trochę
Mija 49 lat od premiery "Absolwenta", film Mike'a Nicholsa nie zestarzał się ani trochę. Wszystko to zasługa doskonałego scenariusza, reżysera (nagrodzonego zresztą Oscarem) i świetnej ekipy, która zgarnęła mnóstwo wyróżnień.
Jednak o ile Dustin Hoffman (na zdjęciu) wciąż nie znika z ekranów - ostatnio można go oglądać w serialu "Medyceusze: Władcy Florencji", aktor udzielił również wzruszającego wywiadu, w którym opowiadał ze łzami w oczach o dramatycznych losach swojej prababki - tak jego ekranowa partnerka Katharine Ross nie miała już takiego szczęścia.
Smutno potoczyły się również losy niezapomnianej pani Robinson, czyli Anne Bancroft (na zdjęciu), prywatnie żony Mela Brooksa.
Za mało przystojny
Hoffman miał być lekarzem , ale już po roku uznał, że to nie dla niego i postanowił poświęcić się występom scenicznym.
*- Nie możesz być aktorem. Nie jesteś wystarczająco przystojny *– brutalnie sprowadziła go na ziemię ciotka, jednak to go zupełnie nie zraziło.
Zaczynał od teatru, na ekranie zadebiutował na początku lat 60., w serialu "Naked City". Później regularnie pojawiał się w epizodach i reklamach. Nie zamierzał się poddawać i cierpliwie czekał na swoja szansę.
I się doczekał. "Absolwent", film, w którym zagrał swoją pierwszą dużą rolę, przyniósł mu ogromną sławę i uznanie krytyki.
Udana kariera
Hoffman nie pozwolił, aby popularność zawróciła mu w głowie. Po latach stwierdził, że tak naprawdę wciąż czuje się aktorem teatralnym.
- Nie planowałem zostawać gwiazdą filmową *– tłumaczył. *- Nie chcę się sprzedawać. Chcę być po prostu dobrym aktorem.
Kolejne role dobierał rozważnie. Wystąpił chociażby w "Nocnym kowboju", "Małym wielkim człowieku" czy "Nędznych psach". Rok temu pojawił się w "Strategii mistrza", a obecnie pracuje na planie filmu "Yeh Din Ka Kissa".
Nie narzeka również na życie osobiste. W 1980 roku poślubił Lisę (na zdjęciu), która została jego drugą żoną, i wiodą niezwykle szczęśliwe i udane życie.
Ślicznotka z dużego ekranu
Aktorstwo było największym marzeniem Katharine Ross, ale dopiero w college'u zdobyła się na odwagę i postanowiła je zrealizować. Rzuciła uczelnię, przeprowadziła się do San Francisco i zapisała na kurs aktorstwa. Miała talent oraz determinację niezbędne w tym zawodzie, ale też ogromne szczęście, więc powolutku wspinała się po szczeblach kariery.
Zaczynała od epizodów w serialach, bo choć miała wielkie ambicje, musiała też z czegoś opłacać czynsz. W pełnym metrażu zadebiutowała dopiero w 1965 roku, jako Ann w „Shenandoah”, a dwa lata później przyjęła rolę w filmie „Gry”, i ta decyzja miała ogromny wpływ na jej dalszą karierę.
Na planie „Gier” poznała francuską aktorkę Simone Signoret – obie panie przypadły sobie do gustu i Signoret, usłyszawszy, że Mike Nichols kompletuje właśnie obsadę do swojego filmu, bez wahania poleciła mu Ross.
„Absolwent” stał się jej przepustką do przemysłu filmowego. Za rolę uroczej córki pani Robinson otrzymała nominację do Oscara i Złoty Glob, błyskawicznie awansując w hollywoodzkiej hierarchii jako jedna z najpiękniejszych i najzdolniejszych wschodzących gwiazd.
Wielki powrót
Ross nie dała się zwariować sławie. Dbała o to, by publiczność nie odczuła przesytu jej osobą, starała się też jak najstaranniej dobierać role. I żałowała, że równie uważna nie była w życiu uczuciowym.
Rozwodziła się cztery razy i dopiero u boku piątego męża, Sama Elliotta (na zdjęciu), znalazła szczęście. Pobrali się 1 maja 1984 roku – dla niego był to pierwszy ślub, dla niej piąty z kolei. W tym samym roku na świat przyszła ich córka Cleo i Ross podjęła trudną zawodową decyzję – pozwoliła, by mąż brylował na ekranie, ona sama zaś usunęła się w cień, na planie filmowym pojawiając się sporadycznie, by w pełni poświęcić się domowi i macierzyństwu.
Teraz, po dziesięciu latach, Ross wraca na ekrany. Już niedługo zobaczymy ją w "The Hero" i "Attachments".
Idealna para
Anne Bancroft, piękna, bystra i zdolna córka włoskich imigrantów dobrze wiedziała, jak odnaleźć się w branży filmowej. Nie zależało jej na popularności, a role, tak jak i partnerów, dobierała rozsądnie.
Na ekranie pojawiała się od początku lat 50. i choć nie zdobyła wielkiej sławy, stała się aktorką rozpoznawalną, a dzięki urodzie i talentowi zaskarbiła sobie sympatię wielu widzów. Po rozwodzie z Martinem Mayem zaczęła się spotykać z Melem Brooksem (na zdjęciu).
Pobrali się w 1964 roku, jak twierdził Brooks, podczas jego przerwy na lunch. Od tamtej pory byli nierozłączni. To ona wspierała go w reżyserskich próbach, stała się jego muzą i największą inspiracją.
Cudza noga
Aż trudno w to uwierzyć, ale Bancroft wcale nie była pierwszym wyborem do roli Pani Robinson. Nie podobało się jej również, że po filmie była postrzegana jako „starsza kobieta” - mimo że była ledwie sześć lat starsza od Dustina Hoffmana i o dziewięć od swojej filmowej córki, Katharine Ross.
Nie zgodziła się również na żadne rozbierane sceny. Dlatego noga, którą widzimy na plakacie, należy do dublerki, Lindy Gray, początkującej modelki
.
73-letnia Bancroft zmarła 6 czerwca 2005 roku, przegrywając walkę z rakiem macicy. Swoją chorobę trzymała w tajemnicy, pragnąc cieszyć się w spokoju ostatnimi chwilami życia u boku ukochanego męża.