Aktorka oskarżona o spowodowanie śmierci męża przed sądem
Proces aktorki Anny S. oskarżonej o spowodowanie śmierci męża, rozpoczął się w czwartek przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga. Oskarżonej grozi do 12 lat więzienia. Anna S. odpowiada z wolnej stopy.
Szymon S. zginął w styczniu 2007 roku, gdy wrócił wraz z żoną do domu po przedstawieniu i przyjęciu w teatrze Stara Prochownia, gdzie występowała Anna S.
21.03.2008 09:33
Dalszy przebieg wydarzeń nie jest jasny. W nocy wezwano policję i pogotowie do ugodzonego nożem w przedramię Szymona S. Mężczyzny nie udało się uratować, zmarł z powodu wykrwawienia.
Annie S. postawiono zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem jest śmierć. Grozi za to od dwóch do 12 lat więzienia.
- Niewiele pamiętam, byłam pod wpływem alkoholu; wyciągnęłam chyba nóż z szuflady, byłam w jakimś amoku, szale; potem gdzieś dzwoniłam, na pogotowie chyba - tłumaczyła przed sądem oskarżona, matka czwórki dzieci.
Występująca w procesie jako oskarżyciel posiłkowy matka ofiary mówiła, że od początku była przeciwna małżeństwu syna, gdyż według niej Annie S. "chodziło o pieniądze", a w małżeństwie "nie układało się dobrze".
Obrońca Anny S. mec. Andrzej Lewandowski powiedział, że zdarzenie było tragedią rodzinną. "Nikt, kto chce zabić nie uderza nożem jeden raz w przedramię" - powiedział Lewandowski.
Podczas kolejnej rozprawy sąd będzie przesłuchiwał biegłych.