Aktorski rekordzista nie przepada za Hollywood

Zdaniem Christophera Lee (zdj. AFP), w Hollywood zamiast księgowych i prawników powinno zatrudniać się fachowców od scenariuszy.

Aktorski rekordzista nie przepada za Hollywood

07.06.2004 12:59

82-letni aktor, który na swoim koncie ma niezliczoną liczbę ról (niektórzy mówią o rekordzie Guinessa), ale największą popularność zdobył dzięki Draculi i Sarumanowi, przyznał, że zupełnie nie robią na nim wrażenia młodzi hollywoodzcy aktorzy. - Żeby stworzyć poważną postać trzeba mieć doświadczenie - mówi Lee. - Skąd mają je brać ludzie dwudziestoletni.

Pytany o to, czy podoba mu się którykolwiek aktor młodego pokolenia Lee bez wahania udziela odpowiedzi: "Żaden".

Zdaniem Christophera Lee, Hollywood jest zbyt zajęte strategią marketingową i z tego powodu zupełnie nie ma czasu na poszukiwanie nowych interesujących scenariuszy. - Wielkie studia zatrudniają jedynie księgowych i prawników - mówi Lee. - Ci ludzie uważają, że mogą zaplanować sukces i osiągnąć go za pomocą strategii marketingowej. Dobry scenariusz niewiele dziś znaczy.

Lee dodaje, że w ostatnim czasie otrzymał w Europie propozycję zagrania w czterech interesujących produkcjach. Żaden z filmów jednak nie powstanie, gdyż ludzie od marketingu nie wyrazili na nie zgody.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)