Czegoś takiego jeszcze festiwal w Gdyni nie widział.
Czegoś takiego jeszcze festiwal w Gdyni nie widział. Alicja Bachleda-Curuś (27 l.) niczym hollywoodzka gwiazda pojawiła się w Polsce obstawiona przez goryli, niedostępna dla fanów, a nawet dla dziennikarzy. a Gdy jednak znika prasa, młoda aktorka niczym nie skrępowana bawi się w towarzystwie rodziny i przyjaciół. Po co więc cała ta szopka?
Alicja spuszcza z tonu
Atrakcyjna góralka przyjechała do kraju i od razu powiało wielkim światem. Dwóch ochroniarzy nie odstępuje jej nawet na krok, kilku innych jest wciąż w pogotowiu, a sama aktorka zasłania twarz przed fotoreporterami.
Alicja spuszcza z tonu
W środowisku filmowym pojawiła się nawet plotka, że firma, która chroni Alę podczas jej pobytu w Polsce, zapłaci karę, jeśli tylko w prasie pojawią się niepożądane zdjęcia aktorki!
Alicja spuszcza z tonu
Choć gdyński festiwal filmowy co roku gości wielkie nazwiska, to jednak nikt dotychczas nie robił wokół siebie takiego szumu jak Bachleda-Curuś. Być może Alicja pozazdrościła swoim hollywoodzkim kolegom po fachu i postanowiła wynagrodzić sobie fakt, że za oceanem jest wciąż słabo rozpoznawalna?
Alicja spuszcza z tonu
Co ciekawe, gdy znikają flesze fotoreporterów, góralka zapomina o hollywoodzkim stylu. Tak jak w czwartkowy wieczór, kiedy wybrała się do jednego z trójmiejskich klubów i odprężona bawiła się w najlepsze z rodziną i przyjaciółmi. Bez goryli, bez zadęcia i bez całej amerykańskiej szopki, którą widzimy w jej wykonaniu w Gdyni ciągu dnia. Po co więc ten cały cyrk?