1. "Pan Tadeusz"
Alicja Bachleda-Curuś po raz pierwszy pojawiła przed kamerami w etiudzie Borysa Lankosza - „Vis a vis”. Szerszej publiczności młodziutka aktorka zaprezentowała się dzięki serialowi „Na dobre i na złe”, gdzie wcieliła się w postać Ani Bochenek – dziewczyny Tomka Burskiego (Bartosz Obuchowicz). To jednak nie ta kreacja sprawiła, że wokół stawiającej pierwsze aktorskie kroki Curuś zrobiło się nagle niezwykle głośno. Niemałą popularność początkującej artystce przyniosła rola Zosi w wyreżyserowanej przez Andrzeja Wajdę ekranizacji „Pana Tadeusza”. Do dziś uznaje się, że udział w tej kasowej produkcji jest największym aktorskim osiągnięciem Alicji Bachledy-Curuś.
Młodziutka aktorka (w chwili premiery miała zaledwie 16 lat) doskonale wcieliła się w rolę niewinnej, delikatnej i naturalnie dziewczęcej Zosi. Warto nadmienić, że Curuś została wybrana do filmu przez samego Andrzeja Wajdę, który odrzucił kandydatury blisko 1700 innych dziewcząt, chętnych do wcielenia się w postać córki Ewy Horeszkówny. Choć sama ekranizacja narodowej epopei Adama Mickiewicza zebrała mieszane recenzje, trudno nie było zachwycić się nad urodą nastoletniej aktorki. Wielu wróżyło Curuś po tym filmie szanse na wielką karierę…