''Alicja po drugiej stronie lustra'': powrót do Krainy Czarów [RECENZJA BLU‑RAY]
Alicja wróciła do bajkowego świata starsza i bogatsza w doświadczenia życiowe. Czy to wystarczy, by stawić czoła nowym przeciwnościom w pozornie znajomej krainie?
01.11.2016 20:52
Kontynuacja „Alicji w Krainie Czarów” powiela te same błędy co poprzednik, ale jednocześnie jest też przyjemną, wysmakowaną wizualnie zabawą z morałem dla całej rodziny. Krótko mówiąc, typowy Disney - pisał nasz recenzent po seansie kinowym filmu Jamesa Bobina (pełna recenzja tutaj). Wydanie Blu-Ray „Alicji po drugiej stronie lustra” nie wpływa znacząco na zmianę tego podsumowania, choć dodatkowa zawartość znajdująca się na płycie pozwala poznać inspiracje i zrozumieć niektóre decyzje podjęte przez twórców.
Dwupłytowe wydanie Blu-Ray „Alicji po drugiej stronie lustra” zawiera film w wersji 3D (pierwsza płyta) oraz film w wersji 2D z dodatkowymi materiałami zakulisowymi (druga płyta). Film można obejrzeć w polskiej wersji językowej z napisami lub dubbingiem. Materiały dodatkowe zawierają polskie napisy. Uwielbiane przez fanów ciekawostki, niewykorzystane sceny i nagrania z gatunku making-of to oczywiście największa gratka dla osób znających film Bobina. Mamy tu więc blisko 9-minutowy materiał „Po drugiej stronie lustra”, w którym twórcy opowiadają o historii utworu Lewisa Carrolla, będącego sequelem słynnej „Alicji w krainie czarów”. Z nagrania dowiadujemy się, ile wspólnego z oryginałem ma film Bobina, a także przekonujemy się, jak wiele ten reżyser zawdzięcza wizji Tima Burtona, który przeniósł na ekran „Alicję w krainie czarów” w 2010 roku.
Realizacja „Alicji po drugiej stronie lustra” była z jednej strony mocno związana z wcześniejszym dziełem Burtona (obsada, wygląd bohaterów generowanych z wykorzystaniem grafiki komputerowej, elementy świata przedstawionego). Jednocześnie scenariusz nowego filmu pozwalał rozwinąć skrzydła reżyserowi, scenografom czy kostiumologom. W doskonały sposób ilustrują to dwa krótkie materiały: „Ściegi czasu: Kostiumy krainy czarów” (4 min. 24 sek.) i „Bohaterowie Krajdołu” (4 min. 47 sek.), w którym widz dopiero zauważa, jak wiele pracy włożono w stworzenie poszczególnych elementów i ile szczegółów umyka podczas seansu.
Oddzielny fragment poświęcono nowemu bohaterowi granemu przez Sachę Barona Cohena („Czas start” - 1 min. 46 sek.), który wnosi do świata Alicji zupełnie nową wartość. A przy okazji stanowi dobrą przeciwwagę dla Szalonego Kapelusznika (Johnny Depp)
, którego kreacja różni się znacząco od tego, co Depp zaprezentował w filmie Burtona przed sześcioma laty.
W materiałach dodatkowych znalazły się również ciekawe analizy powstawania dwóch scen (łącznie 4 minuty), które są tu zaprezentowane bez efektów specjalnych. Ciekawostką są niewykorzystane sceny (8 min. 56 sek.), wideoklip do piosenki P!NK „Just like fire” oraz materiał making-of (3 min. 2 sek.) zabierający widza za kulisy powstawania teledysku.
„Alicja po drugiej stronie lustra” to pod wieloma względami bezpieczny sequel, w którym na szczęście nie mamy do czynienia wyłącznie z powielaniem pomysłów Burtona. Fanów „Alicji...” z 2010 roku z pewnością ucieszy widok starych znajomych, a także zmian, jakie zaszły w Krainie Czarów od ostatniej wizyty Alicji. Warto pamiętać, że „Alicja po drugiej stronie lustra” to również ostatni film w dorobku nieodżałowanego Alana Rickmana (zmarł w styczniu tego roku), który ponownie podłożył głos przyjacielowi głównej bohaterki, Absolemowi.