''Film jest jak zrobione z tektury widowisko''
Narzekamy, że twórcy polskich filmów historycznych nie umieją podejść do przeszłości z dystansem, upajają się martyrologią i w kółko kręcą filmy świadczące o tym, że mimo upływu lat w Polsce nadal nie przetrawiono pewnych tematów. "AmbaSSada" Juliusza Machulskiego jest próbą zmiany tej sytuacji.
Szkoda, że tak nieudaną. Film jest jak zrobione z tektury widowisko - mało zabawne, nieinteresujące i zupełnie pozbawione polotu.
Opiera się na ciekawej idei, ale by ją ożywić, potrzeba było inwencji twórczej, dobrych aktorów i sprawnej reżyserii - żadnej z tych rzeczy w filmie nie ma.