Anna Paquin zaczynała karierę jako dziecko. Nie mogła doczekać się dorosłych ról
07.04.2024 | aktual.: 07.04.2024 15:19
Anna Paquin debiutowała w "Fortepianie", za który dostała Oscara w wieku 11 lat. Przez następnych 30 lat zagrała kilka głośnych ról, które dały jej mnóstwo satysfakcji, w tym Sookie w "Czystej krwi", gdzie miała wiele rozbieranych scen. Ostatnio zachwyciła w filmie wyreżyserowanym przez swojego męża "A Bit of Light". Z radością weszła do "króliczej nory".
Anna Paquin ma 41 lat i staż zawodowy wystarczający do emerytury. Reprezentuje typ urody, który pozwalał jej grać małe dziewczynki, kiedy była już nastolatką i nastolatki, gdy była już dorosłą kobietą.
- Masz 25 lat, a grasz 18-tkę. Łatwo wpaść jest do szuflady. Tamte role dały mi wiele możliwości, ale ile pierwszych pocałunków na ekranie w twoim wykonaniu może ekscytować? Pamiętam, że nie mogłam się doczekać, aż wreszcie zacznę grać "dorosłe" role - wyznała w Page Six.
Oto kilka najbardziej pamiętnych kreacji Anny Paquin.
W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
Wtopa na Oscarach
Anna Paquin trafiła na plan "Fortepianu", mając 9 lat. Pierwszy raz w życiu uczestniczyła w castingu, ale podeszła do niego bez kompleksów i zostawiła w tyle blisko pięć tysięcy konkurentek. Nie miała pojęcia o aktorstwie, nie mogła nawet przywołać w pamięci ulubionej aktorki, bo wychowywała się bez telewizora. Ale znalazła pewien patent.
- Kiedy codziennie siedzisz i patrzysz, jak Holly Hunter pracuje i nie masz zielonego pojęcia o warsztacie, mówisz sobie po prostu: "Będę robiła to, co ona". Nie czułam wtedy strachu, nie wiedziałam tylko, o jaką stawkę toczy się gra - wspominała w "The Guardian".
Rola Flory przyniosła Annie Paquin Oscara za rolę drugoplanową. Na gali popełniła gafę.
- Byłam po prostu zdezorientowana, że wszyscy wiedzą, kim jestem. Byłam tylko dzieciakiem z małego miasteczka w Nowej Zelandii. Po tym, jak dostałam nagrodę, złamałam protokół, wracając ze statuetką na swoje miejsce. Jeśli spojrzysz na nagranie archiwalne, zobaczysz, że ludzie próbują mnie zatrzymać, a ja po prostu idę do mamy - opowiadała aktorka.
Kochanka wampirów
Mając 25 lat, Anna Paquin zagrała w "Czystej krwi". Jej bohaterka Sookie jest młodą dziewczyną, jeszcze dziewicą, o której względy walczy dwóch wampirów. W jednego wcielił się Stephen Moyer, a w drugiego Alexander Skarsgard. Ten pierwszy został mężem aktorki w 2010 r.
Paquin wspominała udział w serialu jako świetną zabawę.
- Jak kręciliśmy pierwszą serię, braliśmy pod uwagę dwie opcje. Albo po emisji przyjadą po nas, założą nam kaftany bezpieczeństwa i umieszczą w jakimś miłym ośrodku, albo ludzie zwariują jak my i przyłączą się do zabawy przed telewizorami - mówiła w magazynie "EW".
"Czysta krew" okazała się hitem i doczekała się siedmiu sezonów.
Scorsese zmarnował potencjał gwiazdy?
Najwięcej kontrowersji w dotychczasowej karierze Anny Paquin wywołała jej rola w dramacie gangsterskim Martina Scorsese "Irlandczyk". Wcieliła się w dorosłą Peggy Scheeran, córkę tytułowego płatnego zabójcy. Niby grała najbardziej znaczącą postać kobiecą, ale w trzyipółgodzinnym filmie pojawia się tylko na 10 minut i wypowiada ledwie sześć słów. Na reżysera posypały się za to gromy, widzowie snuli domysły, że aktorka została stłamszona na planie.
- Uznałem, że nie musi nic mówić. Widzisz, jak twój ojciec robi coś takiego..., jak miażdży rękę facetowi na jej oczach. Patrzy na niego. Wie, kim jest naprawdę, a on wie, że ona wie. Jej spojrzenia mówiły więcej niż słowa - tłumaczył Scorsese, cytowany przez "Variety".
Głos zabrała także sama Paquin.
"Nie byłam pod żadną presją. Wzięłam udział w castingu, żeby dołączyć do niesamowitej obsady 'Irlandczyka' i jestem niesamowicie dumna, że mogę być częścią tego filmu" - wyjaśniła w mediach społecznościowych.
Mąż i żona znowu na jednym planie
Na początku kwietnia do amerykańskich kin wszedł film "A Bit of Light", w którym Anna Paquin gra Ellę, alkoholiczkę, która zrzeka się praw do dzieci i wprowadza się do swojego ojca, żeby zawalczyć o siebie. Reżyserem filmu jest mąż aktorki Stephen Moyer, który nie miał żadnych wyrzutów sumienia z powodu obsadzenia żony w głównej roli.
- Kiedy przeczytałem scenariusz, byłaś pierwszą osobą, o której od razu pomyślałem, ponieważ jest niewielu ludzi, którzy mogliby wejść do "króliczej nory", w której musiała zamieszkać Ella - mówił na premierze do żony w relacji magazynu "ET".
Gwiazda próbowała zrewanżować się komplementami.
- Jesteś wyjątkowo uzdolniony. Myślisz obrazami, opowiadasz historie, znając od środka każdy aspekt tworzenia filmu. To jest naprawdę podniecające. Uważam twój talent za seksowny - stwierdziła z uśmiechem.
Rola w "A Bit of Light" jest dla Anny Paquin drogowskazem w dalszej karierze.
- Mam 40 lat, ale dzięki temu, że zaczęłam grać wcześnie, mam bogaty bagaż doświadczeń. Uważam, że złożone relacje międzyludzkie, szczególnie ich rodzinna dynamika, są fascynujące. Chcę to dalej zgłębiać - wyznała w Page Six.
W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: